Z przełomem w stosunkach polsko-rosyjskich jest jak z duchami nocą w lesie: ciągle się o nich mówi, ale nikt ich nie widział. Pierwsza od pięciu lat wizyta premiera Rosji w Polsce wypadła dobrze, lepiej niż niedawny przyjazd rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Igora Iwanowa (też pierwszy po latach). Cieszymy się z tych wizyt, klimat między Warszawą i Moskwą jest niewątpliwie dużo lepszy, ale gdzie konkrety?
Poza Polską i Norwegią, które na warszawskiej konferencji „Gaz dla Europy” 23 lutego reprezentowane były przez ministrów, inne rządy przysłały same płotki. Z rosyjskiego Gazpromu nie było nikogo. Chociaż więc miliardy metrów gazu pójdą z Rosji na zachód przez Polskę, a z powrotem miliardy dolarów – mapa sieci gazowniczej naszego kontynentu rysowana będzie gdzie indziej.
Na dworze chłodno, ale w rządowych gabinetach gorąco. Łagodny zazwyczaj premier Buzek nakazał szukać i ukarać winnych w sprawie gazociągu. Na każdy spośród 628 kilometrów rury biegnącej przez nasze terytorium przypada co najmniej kilka publikacji prasowych, każda demaskująca ukryte zagrożenie naszej suwerenności. Rolnika, który nie przepuścił kabla światłowodu przez swoje truskawki, czyli udaremnił kontakt Rosji z Niemcami, kreuje się na bohatera narodowego: zapobiegł nowemu Rapallo albo nowemu paktowi Ribbentrop-Mołotow. Czy aby nie przesadzamy?
Dymisje wiceministrów nie wywołują zwykle większego echa, ale Jan Szlązak opowiadał za newralgiczne dla kraju dziedziny: górnictwo, hutnictwo i energetykę. Tydzień wcześniej ogłosił, że reforma górnictwa się udała – wreszcie zaczęło ono przynosić zyski; jeżeli byłoby to prawdą, to powinien najpierw dostać ordery, a potem Nobla z ekonomii. Tymczasem premier błyskawicznie podpisał dymisję kolegi ze śląskiej drużyny.
Niepozorna wystawa archeologiczna "Gazociąg pełen skarbów" jest sensacyjna, choć mało kto ją zauważa w holu warszawskiego Muzeum Narodowego. Tymczasem te skromne skorupy dzbanów, grzebienie, zapinki, bransolety, rogowe szpile i brązowe igły do szycia mogą zmienić wyobrażenie o świcie słowiańszczyzny na terenie dzisiejszej Polski i prapoczątkach polskiej państwowości.