Z wywiadu w „GW” wyłania się obraz Kowalczyka jako człowieka skupionego na pracy i słabo zorientowanego w tym, co się wokół niego dzieje.
Wrażliwość, jak wiadomo, tylko przeszkadza w życiu i działaniu. Poprzedni minister musiał wycofać decyzję o odstrzale chronionych prawnie łosi, bo kłóciła się ona z wrażliwością prezesa Kaczyńskiego.
Henryk Kowalczyk stara się występować w roli mediatora, co w resorcie jednocześnie wyznaczającym zakres eksploatacji i ochrony środowiska naturalnego powinno być normą.