Do osądzenia nazistowskich zbrodniarzy wojennych powołano specjalny trybunał. W Norymberdze ustalił się pewien kanon wymiaru sprawiedliwości.
Brzemię przeszłości. III Rzesza w pamięci Niemców.
Adolf Hitler: geniusz czy szaleniec? Nie unieważniając tego pytania, zadawanego od półwiecza, odpowiedzi należy szukać w trójkącie: patologia wodza, patologia władzy, patologia narodu (społeczeństwa).
Upadek pierwszej niemieckiej demokracji był niemal zaprogramowany przez wydarzenia wewnętrzne i międzynarodowe. Demokracja ta powstała z niezaakceptowanej klęski w Wielkiej Wojnie. Kontestowano ją na prawicy i lewicy.
Hitlerowski aparat przemocy był niezwykle rozbudowany, przez co często o niejasnych kompetencjach i zależnościach poszczególnych służb.
Dajcie mi cztery lata, a nie poznacie Niemiec! – przekonywał Adolf Hitler w nowej dla siebie roli kanclerza. Istotnie, wkrótce powszechnie zaczęto mówić o narodowosocjalistycznym cudzie gospodarczym. Co się jednak za tym kryło?
System monopartii i rządzonego przez nią państwa, choć niespójny, rozrywany interesami i ambicjami przywódców różnego szczebla, zespolony był przede wszystkim uznaniem decydującej roli wodza oraz dążeniem do rozszerzenia władzy narodowych socjalistów.
Artyści zostali wprzęgnięci w system oficjalnej sztuki, mogli pokazywać prace na tematycznych wystawach o tytułach: „Ulice Adolfa Hitlera”, „Pracujący naród”, „Koń”, „Wojna” czy też „Niemiecki rolnik – niemiecki kraj”.
Polityka społeczna III Rzeszy była ściśle sprzęgnięta z jej ideologią, programem przebudowy zatomizowanych mas w zdyscyplinowany organizm realizujący historyczne przeznaczenie „rasy panów”.