Polska opinia publiczna nie jest przychylna militarnym planom USA
Co zrobi Saddam Husajn przyciśnięty do muru? Odległość między jego plecami a murem jest coraz mniejsza, a zdolność dyktatora do mordowania swoich i obcych – ciągle bardzo duża.
Amerykański Instytut Filmowy (AFI) – zrzeszający tysiąc pięciuset twórców kina – uznał film „Casablanca” za najlepszy amerykański film wszech czasów w kategorii romantycznej. Słusznie. „Casablanca” i znakomicie tłumaczy, dlaczego Amerykanie poszli na wojnę z Irakiem.
Wszyscy myślą, co będzie, jeśli inspektorzy niczego w Iraku nie znajdą
Dla Saddama Husajna nadeszła godzina prawdy. Inspektorzy ONZ sprawdzą, ile warte są zapewnienia dyktatora, że nie posiada ani nie produkuje broni masowego rażenia. Tym razem ma nie być zabawy w chowanego.
Ukraiński okrągły stół w Warszawie był chyba beznadziejną próbą godzenia opozycji z prezydentem Kuczmą. Wydaje się, że zachodni partnerzy, zwłaszcza Amerykanie, nie wiążą już z ukraińskim prezydentem żadnych nadziei. Przesądziła o tym Kolczuga?
Nie jest to – na razie – relacja z pierwszych godzin amerykańskiej operacji przeciwko Husajnowi, ale zapis wydarzeń na poligonie w Fort Irwin w Kalifornii. Testowano tam najnowszą taktykę w błyskawicznej wojnie interwencyjnej.
Gdy wojska koalicji uderzały na Afganistan, Amerykanie murem stali za Bushem i jego wojną z ibn Ladenem. Dziś Ameryka jest niepewna, czy Saddam Husajn stanowi rzeczywiście równie śmiertelne zagrożenie jak przywódca Al-Kaidy.
Prezydent Bush chce głowy Saddama Husajna. Kto mu ją przyniesie? Chłopcy z naszywką US Army na mundurach czy może iraccy dysydenci? A nuż Saddamowi uda się gambit z wpuszczeniem inspektorów ONZ, maskujący problem podstawowy – zniszczenia broni masowego rażenia. A może za wcześnie dzielić skórę na wielbłądzie?
George Bush ma rację: bezczynność wobec zagrożenia jest zła. Ale zła jest też wojna.