Przyszłość katolicyzmu w ogromnej, być może decydującej, mierze zależy od sytuacji Kościoła poza Europą. Wpływa na nią splot czynników politycznych, społecznych i kulturalnych, które na ogół trudno ułożyć w schematy, do jakich przywykliśmy. Zwróciliśmy się do trzech rozmówców z pytaniami o główne problemy Kościoła katolickiego na trzech kontynentach: w Ameryce Południowej, Afryce i Azji.
Rozmowa z biskupem Josephem Zenem, katolickim metropolitą Hongkongu
Pojawiająca się w Rosji niechęć do katolicyzmu ma długie korzenie. Rosyjska literatura naukowa i beletrystyka nieraz podejmowały temat prześladowań wyznawców prawosławia przez zwolenników Watykanu.
George W. Bush, republikanin i zapewne przyszły prezydent, zapytany, jaki myśliciel polityczny wywarł na niego największy wpływ, odpowiedział po chwili namysłu – Jezus Chrystus. Europejczykowi taka odpowiedź wydać się może w najlepszym razie nie na miejscu, a w najgorszym – cynicznym schlebianiem konserwatywnym fundamentalistom chrześcijańskim. Jednak w Ameryce komentatorzy uznali, że gubernator Teksasu tak zapewne uważa i po prostu powiedział to, co myśli.
Podczas czerwcowej pielgrzymki papież beatyfikuje 108 męczenników II wojny światowej. Zdarzały się już w Polsce zbiorowe ceremonie wynoszenia na ołtarze, ale nigdy na taką skalę. Obraz na ołtarzu z portretami wszystkich błogosławionych zasłoni Teatr Wielki w Warszawie. W prace nad procesem beatyfikacyjnym zaangażowanych było 600 osób. Pocztą dyplomatyczną wysłano do Rzymu 92 tys. stron dokumentacji. Wszystko toczyło się w zawrotnym tempie. Był to chyba najszybszy proces beatyfikacyjny w historii Kościoła.
Część teologów chciała już pożegnać się z diabłem. Uznając go za postać nieprzystającą do współczesności, próbowała zmienić go w pojęciową metaforę, personifikację zła. Większość jednak twierdzi, że katolicyzm, czy wręcz chrześcijaństwo, bez diabła byłoby jakąś inną religią. Przypomina o tym co jakiś czas Watykan: słowami papieży, treścią nowego katechizmu czy - jak ostatnio - nowym rytuałem odprawiania egzorcyzmów, który zastąpił pochodzący z 1614 r. formularz egzorcyzmów Rituale Romanum. "Diabeł niczym srogi lew krąży w poszukiwaniu ofiar" - przypominają autorzy nowego podręcznika. Zmienia kostiumy, przybiera historyczne pozy, ale ciągle jest to ten sam diabeł.