Po wątpliwych kandydaturach Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego prezes PiS nie przestaje zaskakiwać. Na marszałka seniora wyznaczył jeszcze bardziej skompromitowanego polityka – Antoniego Macierewicza.
Jej największe autorytety życiowe to rodzice, po rodzicach Jarosław Kaczyński.
Na minimalnej choćby wiarygodności Trybunału Konstytucyjnego rządzącym powinno jednak zależeć. Jest przecież jednym z podstawowych narzędzi dobrej zmiany, legitymizuje reformy. Tymczasem PiS robi z niego pośmiewisko.
Kandydatury dwójki byłych posłów tej partii i Elżbiety Chojny-Duch to sygnał dla wahających się. „Przejdziecie do nas, spalicie za sobą mosty, to zostaniecie sowicie nagrodzeni”.
Na prawicy poruszenie: poseł Krystyna Pawłowicz odchodzi z czynnej polityki. Fani pisowskiej skandalistki politycznej dziękują, płaczą, nie wierzą.
Kto włada językiem, ten panuje nad rzeczywistością. Czyli dlaczego codzienne hejty poseł Pawłowicz nawet w części nie są tak groźne, jak niedawne słowa ministra Błaszczaka o „sodomitach”.
W porównaniu z Ziemią zaletą kosmosu jest to, że nie panoszy się tam lewactwo.
Autorka jest znaną skandalistką polityczną. Nowością jest to, że tym razem na celownik wzięła kard. Nycza, a pośrednio papieża Franciszka.
O siostrach Elżbiecie i Krystynie Pawłowicz niektórzy mówią bracia Kurscy w spódnicach. Jak naprawdę wyglądają te siostrzane relacje?
Facebookowy wpis Pawłowicz wywołał burzę. Zarówno po lewej, jak i po prawej stronie opinii publicznej.