„Trigger” w sferze społecznej oznacza negatywny bodziec zmuszający do komentowania.
„Nie masz psychy” trafiło do komentarzy sportowych („Nikola, nie masz psychy dać Fornala na boisko” – prowokuje trenera fanka siatkówki) i do codziennych pogawędek.
Za ciekawość skarcił mnie pierwszy napotkany komentarz: „Przecież Polska to vukojebina!”.
Influ to nieco młodsza, skrócona wersja terminu, która powstała z wygody.
W specjalistycznych poradnikach zaczęto już pracowakacje dzielić na krótko- i długoterminowe, pojawiło się określenie „cyfrowi nomadzi”, coraz większa grupa państw wydaje wizy na pracę zdalną.
Słowo to „dropnęło”, bo pojawiło się nagle, wyskoczyło nieoczekiwanie.
Nie trzeba pić ani niczego zażywać, żeby zostać porobionym, choć niewątpliwie używki mogą obniżyć nasze szanse.
Na ten wynalazek, przydatny w pasmanteriach i sklepach z drobnymi przedmiotami – ale też w kręgach dilerów – w krajach anglosaskich mówi się ziplock bag, u nas – torebka strunowa.
I tu, jak w polityce, mamy radykałów, ortodoksów jesieni lub wiosny, ale i liberałów, którzy dopuszczają sympatię do kilku różnych pór roku naraz.
Wiadomość została odebrana, a odpowiedzi wciąż brak. To ghostowanie.