Na co dzień o tym nie myślimy, odkładamy na później. Tak jakby spisywanie testamentu miało przywołać śmierć. Gdy jednak nasz czas nagle i drastycznie zaczyna się kończyć, formalności, których nie dopilnowaliśmy, zaczynają ciążyć naszym bliskim. Co zatem zrobić, by w miarę bezproblemowo mogli odziedziczyć to, co im po nas zostanie?
Gdy medycyna przestaje leczyć, zaczyna podtrzymywać. Wola pacjenta nie ma jednak znaczenia, górę bierze strach: lekarzy, polityków, rodzin.
Nigdy się nie dowiemy, czy ta 91-letnia kobieta przeżyłaby, gdyby przyjęto ją od razu do pierwszego szpitala i wdrożono leczenie. Ale miałaby szansę – mówi mec. Karolina Seidel, specjalistka prawa medycznego.
Spokojna śmierć wśród rodziny – nagroda za dobre życie. W szpitalu też może być – opiekowali się do końca. W samotności – wieś zapamięta, że tu leży człowiek biedny.
Ludziom, którzy odchodzą, nie potrzeba dodatkowego ciężaru, tylko tego, żebyśmy ich wsparli duchowo. Powinna być w tym również radość – mówi Aleksandra Kutz, reżyserka filmu dokumentalnego „Jeszcze zdążę”, który towarzyszy kampanii społecznej „Ostatnie chwile szczęścia” organizowanej przez Puckie Hospicjum, partnera naszej akcji „Odchodzić po ludzku”.
Jak powinien wyglądać system wsparcia osób starszych? Jakie wzorce czerpać z zagranicy? I czy jesteśmy skazani na starość biedną i głodną? – rozmowa z dr Zofią Szwedą-Lewandowską oraz prof. Pawłem Kubickim z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej.
Dotknęłam tematu śmierci, żeby chciało się wam bardziej żyć – mówi o filmie „Jeszcze zdążę” jego reżyserka i scenarzystka Aleksandra Kutz.
Roman Plichta, mąż Henryki, ustawił kamerkę w dużym pokoju. Transmituje na Facebooku odchodzenie z godnością.
Lekarze dr Małgorzata Stompór i prof. Tomasz Stompór o medycynie schyłku życia: jak wygląda w polskiej rzeczywistości i co powinno się zmienić. A także o terapii daremnej i prawie do spokojnej śmierci.
Wolontariusze w hospicjum towarzyszą chorym do ostatniej chwili. Jak można dobrowolnie wejść do tego świata?