Francja nie chciała odpowiedzieć terrorem na terror. Odpowiedziała masowymi manifestacjami i wzmożeniem czujności. Ale to nie są odpowiedzi, które robią wrażenie na terrorystach i ich mocodawcach.
Arabia Saudyjska ogłosiła właśnie zawiązanie antyterrorystycznej koalicji. W jej skład wchodzą na razie 34 kraje muzułmańskie, w tym m.in. Turcja i Pakistan, a Rijad będzie siedzibą tego nowego sojuszu.
Parlament Australii przyjął ustawę pozwalającą na odbieranie bez wyroku sądowego obywatelstwa australijskiego osobom, które mają co najmniej dwa paszporty i są podejrzane o terroryzm.
To, co do tej pory wiedzieliśmy o samozwańczym kalifacie zwanym Państwem Islamskim, niekoniecznie jest takim, jakie się wydaje.
Pamiętacie głośny tytuł: koniec historii?
Każda próba osłabienia europejskiej solidarności będzie kolejnym celnym strzałem ze strony zamachowców w Paryżu.
Dwaj nieznani samobójcy wysadzili się przed dworcem kolejowym w Ankarze. Wciąż nikt nie przyznał się do ataku. Premier ogłosił trzydniową żałobę narodową.
Francja ma nowych bohaterów. „Świat podziwia waszą odwagę i zimną krew” – mówił prezydent François Hollande, dziękując za obezwładnienie islamskiego terrorysty w pociągu relacji Amsterdam-Paryż.
Terroryści z Państwa Islamskiego i zbuntowani islamiści w Libii handlują ropą naftową i paliwami. To naftowy czarny rynek finansuje ich armie.
Współcześni Turcy dokonali rzeczy niebywałej – doprowadzili do sytuacji, w której atakowani są jednocześnie przez dwie strony walczące ze sobą na śmierć i życie po drugiej stronie granicy.