Ludzie i style

Założyciele Facebooka i Twittera na celowniku tzw. Państwa Islamskiego

. . oneinchpunch / PantherMedia
Mark Zuckerberg i Jack Dorsey stali się wrogami dla dżihadystów po tym, jak Facebook i Twitter wydały wojnę kontom powiązanym z terrorystami.
Flickr CC by 2.0

W opublikowanym 25-minutowym nagraniu pojawiają się m.in. podziurawione kulami zdjęcia twarzy założycieli Facebooka Marka Zuckerberga oraz Twittera Jacka Dorseya (nie pokazujemy ich, by nie rozpowszechniać kolejnych propagandowych treści tej terrorystycznej organizacji). Obaj w styczniu spotkali się z przedstawicielami Białego Domu, by omówić sposoby walki z terroryzmem w internecie.

Państwo Islamskie (Daesz) nerwowo reaguje na wszelkie podobne próby – dla tej organizacji media społecznościowe są jednym z ważniejszych kanałów rekrutacji nowych bojowników.

Autorzy nagrania twierdzą, że tzw. Synowie Armii Kalifatu (cyberarmia Daesz) przejęli już ponad 10 tys. kont na Facebooku, 150 grup tego portalu, a także 5 tys. profili na Twitterze.

W nagraniu można znaleźć również rodzaj instruktarzu, jak przejmować cudze profile. „Ogłaszacie, że codziennie zamykacie wiele naszych kont – głosi komunikat w nagraniu. – A my wam mówimy: to wszystko, na co was stać? Nie jesteście w naszej lidze. Jeśli zamkniecie jedno konto, na jego miejsce utworzymy 10 nowych, a wasze nazwiska wkrótce zostaną usunięte – po tym, jak skasujemy wasze strony, z Bożą pomocą przekonacie się, że to, co mówimy, jest prawdą”.

Twitter zamknął do tej pory ok. 125 tys. kont powiązanych z terrorystami. Własną walkę z tym zjawiskiem prowadzi Facebook, ale także służby wielu państw. Tylko w Wielkiej Brytanii w pierwszej połowie zeszłego roku władze poprosiły Facebooka o dane dotyczące prawie 4,5 tys. kont (dwa razy więcej niż w tym samym czasie dwa lata wcześniej). W tym samym czasie zastrzeżenia do kont Google brytyjskie władze zgłaszały w aż 6 tys. przypadków (trzykrotnie więcej niż dwa lata wcześniej).

Zarówno Twitter, jak i Facebook zatrudniają specjalistów ds. walki z terrorem, by lepiej monitorować i walczyć z tym problemem. Skala jest jednak ogromna: na Facebooku jest ponad 1,5 mld aktywnych kont na świecie, na Twitterze 1,3 mld. Na kanałach YouTube co minuta pojawia się 400 godzin nowych nagrań, a serwis stara się usuwać podejrzane treści w ciągu kilku godzin.

Czytaj także: Kto czyści internet z nielegalnych treści

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną