Najtragiczniejszą dotąd katastrofą typu budowlanego w Polsce był wybuch gazu w warszawskiej Rotundzie PKO 15 lutego 1979 r. Zginęło wówczas 49 osób, ponad sto było rannych. Jedną z głównych przyczyn tragedii była także ostra zima. I śnieg.
Pierwszy etap największej w Polsce prywatyzacji już za nami. Akcja przyjmowania lokat prywatyzacyjnych PKO BP miała trwać 10 dni. Zakończyła się już pierwszego o godz. 13.45.
Prywatyzacja banku PKO BP przypomina potwora z Loch Ness. Projekt pojawiał się, ekscytował i szybko znikał. I tak przez 4 lata. W końcu jednak jest: 11 października w blisko tysiącu placówek PKO ruszają zapisy na akcje największego w Polsce banku. Minister skarbu rzuca na rynek 30-procentowy pakiet wart 5–6 mld zł. Tak dużej oferty jeszcze nie było.
Największy polski bank po raz kolejny zmienia nazwę, zachowując jednak ten sam od 80 lat skrót – PKO. Powszechna Kasa Oszczędności Bank Państwowy (PKO BP) nazywa się teraz PKO Bank Polski SA. Dzisiejsze spory wokół prywatyzacji Banku Polskiego ujawniły, że dla znacznej części polityków i opinii publicznej to nie jest zwykły bank, ale część narodowej tradycji. Faktycznie, w historii PKO odnajdujemy zapis burzliwych dziejów polskiej gospodarki mijającego stulecia.
Łatwiej zmienić nazwę banku, żeby zarazem nie naruszyć popularnego skrótu PKO – niż zmienić prezesa, żeby być w zgodzie z prawem i zdrowym rozsądkiem. Powszechna Kasa Oszczędności Bank Państwowy będzie się odtąd nazywać PKO Bank Polski SA, ale kto będzie nim kierować? Wszyscy zapewniają, że kłopoty personalne PKO BP nie mają nic wspólnego z polityką i nikt w to nie wierzy.