Na Opolszczyźnie wypuszczono na wolność susły moręgowane. To druga w Polsce – po żubrze – próba przywracania naturze ssaka uprzednio doszczętnie wyniszczonego. Wciąż jeszcze zachowało się u nas wiele gatunków rzadkich. To ostatni moment, by o nie zadbać.
Ekolodzy od lat walczą o całkowity zakaz komercyjnych polowań na foki w Kanadzie – uważają je za brutalne i niepotrzebne. Władze przekonują, że połów setek tysięcy zwierząt to konieczność. Kto ma rację?
Aktualnie: 6 niedźwiedzi, 573 psy, 30 kotów, 19 koni, 4 krowy, wilczyca i kura.
Od początku XX w. wymarły w Polsce: jesiotr zachodni, suseł moręgowany, drop, kobczyk, nur czarnoszyi, norka europejska oraz pięć innych gatunków fauny. Być może pożegnamy głuszca, cietrzewia, niedźwiedzia, żbika, rysia oraz – zupełnie niespodziewanie – w wyniku decyzji ministra rolnictwa jaskółkę dymówkę.
Parlament odbiera zwierzętom nawet te prawa, które miały za sanacji i w PRL
Cyrk to hermetyczny świat, dlatego tak trudno znaleźć dowody na znęcanie się nad zwierzętami, choć wiadomo, że tresura to proceder okrutny. Ekolodzy postanowili więc nękać cyrki kruczkami prawnymi. W końcu Al Capone też trafił do aresztu jedynie za podatki.
Wygląda na to, że zając z buraczkami i pasztet z zająca niebawem będą rarytasem. W dramatycznym tempie ubywa pospolitych u nas do niedawna szaraków. Dlaczego tak się dzieje?
Hodowla przemysłowa zmieniła zwierzęta w żywe produkty. Liczy się wyłącznie wydajność, opłacalność i zysk. Jest to trend cywilizacyjny obecny na całym świecie, jednak Europa Zachodnia pod presją opinii publicznej właśnie stara się od niego odchodzić. Polska – przeciwnie. To, co odbywa się w parlamencie pod hasłem dostosowania polskiego prawa do norm europejskich, przypomina zabawę zwaną marynarskim krokiem: dwa kroki do przodu, krok w tył.
Spróbujcie nas poznać i zrozumieć – w ten sposób Korea Południowa odpowiada na apele obrońców praw zwierząt, by jeszcze przed piłkarskimi mistrzostwami świata zakazała jedzenia psiego mięsa. I dodaje, że nie będzie żadnych zakazów. Dla Koreańczyków psia kwestia ma bardziej fundamentalny charakter niż prawo do swobodnego wyboru jadłospisu.
Minister rolnictwa wydał rozporządzenie zakazujące używania żywej rybki jako przynęty, czyli tzw. żywca. Ustawa o ochronie zwierząt zabrania bowiem niehumanitarnego zabijania oraz przysparzania zwierzętom cierpień. Jęki bólu wydają teraz wędkarze tradycjonaliści.