Problem jest wstydliwy, ale tak powszechny, że pora o nim pomówić. Psie kupy.
Psi smalec wcale nie jest lekarstwem. Ale może być trucizną. Tymczasem w Polsce wciąż jest wytapiany.
Hodowla psów groźnych ras w Polsce kompletnie wymknęła się spod kontroli. Wiele mieszańców to nieprzewidywalne maszyny do zabijania. Bagatelizujących zagrożenie posiadaczy informujemy, że atakują najczęściej właścicieli.
Trzeciego czerwca do Sztokholmu na wystawę World Dog Show 2008 zjedzie 21 tys. psów! Z Polski szykuje się na nią kilkudziesięciu hodowców. Jedni cieszą się na ten celebrycki zlot. Dla innych to robienie z psa małpy.
Azyl pod Psim Aniołem, jedno z najlepiej prowadzonych schronisk w Polsce, może zostać zlikwidowany. Psy przeszkadzają mieszkańcom nowo wybudowanych apartamentowców.
Czerwona uprząż na biszkoptowej sierści labradorki Vectry jest jak odzież robocza. Vectra musi nauczyć się koncentrować na zadaniach, które będzie jej stawiać przyszły pan lub pani, poruszający się na wózku inwalidzkim. Obcy ludzie nie powinni takiego psa głaskać czy zagadywać. On jest w pracy.
Zwykle myśli się, że psy rasowe mają lepiej. To mit. Produkowane są fabrycznie, po jak najniższych kosztach. Nadprodukcja zasila schroniska. Psy mnoży się w Polsce bez opamiętania. Na rozwiązanie psiego problemu gminy wydają coraz więcej pieniędzy. Ale to nie znaczy, że zwierzętom jest lepiej. Zarabiają komercyjne schroniska, z których część to po prostu zakłady utylizacji psów.
Topnieją śniegi, a spod nich w miastach wyłania się gnojowisko. Rozmokłe psie kupy hałdami zalegają na trawnikach, ba, nawet na chodnikach, tak że nie można patrzeć ani przejść. Czy kiedykolwiek da się rozwiązać ten obrzydliwy dla oka problem?