Dawno niewidziani wujostwo przypomnieli mi się w związku z ostatnim Zjazdem Partii (tej jedynie słusznej).
Gdzie się podziała pańska kokieteria, panie prezydencie? Gdzie są niegdysiejsze śniegi?
Znokautowana przez ojczyznę, odpływam zwykle na Wschód.
Nie pozwólmy nawet symbolicznie deportować z Polski ani siebie samych, ani tych wszystkich genialnych tożsamościowych mieszańców.
Flaubert w ujęciu Renaty Lis intryguje. Autorka nie unika domysłów, często snuje niezwykle ciekawe przypuszczenia.