Przez trzy zimowe miesiące na granicy polsko-białoruskiej odnaleziono dziewięć ciał uchodźców. Wszystkich śmierci na granicy od początku kryzysu jest oficjalnie 37. Do tego 317 zweryfikowanych zaginionych.
Rok temu grupa z Usnarza Górnego była poligonem doświadczalnym, na którym wypróbowywano quasi-prawne procedury pozbywania się kandydatów na uchodźców i przyzwyczajano polskie społeczeństwo do akceptacji okrucieństwa i bezprawia wobec nich.
Narodowo-sportowe bicie piany nieźle koresponduje z narracją straży granicznej o zasadności deportacji kogoś, kto nie mieści się w granicach nie tyle polskości, ile prawa do przebywania nad Odrą i Wisłą.
Ministerstwo spraw wewnętrznych nie ma wątpliwości, że obywatele Ukrainy, którzy wjechali do Polski po wybuchu wojny, mogą wrócić do siebie i przyjechać do nas ponownie. Ale Straż Graniczna przepisy interpretuje inaczej.
Raport europejskiej komisarz praw człowieka Dunji Mijatović jest aktem oskarżenia władz Polski o łamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i podstawowych zasad humanitaryzmu.
„Park Narodowy, który opiera się na założeniu minimalnej ingerencji człowieka, zmienił się niemalże w poligon” – piszą mieszkańcy terenów przygranicznych.
Za zło odpowiadać powinien nie tylko szeregowy pogranicznik, który wrzuca ośmioletnią dziewczynkę do ciężarówki i wywozi ją nie wiadomo gdzie, ale przede wszystkim panowie Wąsik, Kamiński, Błaszczak, Morawiecki – mówi Janina Ochojska, europosłanka KO, której PiS zarzuca znieważenie straży granicznej.
Kilkudziesięciu działaczy z całej Polski złoży w poniedziałek samodonosy w solidarności z Janiną Ochojską. Jak mówił wiceminister Maciej Wąsik, założycielce i prezesce PAH grożą zarzuty po jej ocenie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Kilogram srebra ukryty we fryzurze damy, kokaina w toalecie pociągu dalekobieżnego – jak przemycano towary w II Rzeczpospolitej.
Takiej groteskowej hucpy nie widzieliśmy dawno nawet w telewizji Kurskiego. Najwyraźniej ta władza i jej propagandziści tak bardzo pogardzają swoimi wyborcami i odbiorcami, że brak wstydu i hamulców napawa ich jakąś lubieżną euforią. Bo gotowi są powiedzieć wszystko. I mówią.