Bukareszt chce kupić od USA systemy antyrakietowe Patriot – tak jak Polska. Tyle że jest niemal pewne, że dostanie je wcześniej.
Polska zamawia Patrioty – z dumą oświadczał minister obrony na kieleckich targach we wrześniu. Po upływie pięciu miesięcy ta deklaracja nadal nie ma potwierdzenia w faktach.
Rządy nie podejmują kroków ostatecznie przesądzających o życiu i śmierci swych żołnierzy wyłącznie z altruistycznych pobudek.
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział wysłanie do Waszyngtonu zamówienia na system rakietowy Patriot. Ukrył jednak haczyk, który może sprawić, że cała transakcja nie dojdzie do skutku albo znacznie się opóźni.
Konsorcjum MEADS odpadło z gry o polską Tarczę Rakietową. Najdroższy zakup w historii Polski wchodzi w decydującą fazę.
Amerykańskie rakiety Patriot nie będą już stacjonowały w Morągu. Zostaną przeniesione do Torunia.
Nad jezioro Skiertąg zjadą amerykańskie rakiety Patriot i prawdziwe amerykańskie wojsko. Jego forpoczta stawiła się w mieście pod koniec maja: ok. 100 żołnierzy i bateria wyrzutni – na razie bez pocisków i tylko na miesiąc.
Będziemy mieli Patrioty, chociaż tarcza chwilowo nie powstanie.
Spór o lokalizację amerykańskiej tarczy antyrakietowej nie uzasadnia żadnej politycznej wojny domowej.