Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego to przede wszystkim listy przegranych. Na listach PiS jest ich tylu, że cmentarzysko politycznych słoni będzie trzeba przenieść do Polski.
Głosowanie do Parlamentu Europejskiego to wotum zaufania dla partii jeszcze niedawno uznawanych za radykalne. Wyborcy w Europie odrzucili progresywne postulaty – piszą zagraniczne media w powyborczych komentarzach.
Czy w Europie będzie to, co było? Niezupełnie. W obydwu krajach uważanych za motor wspólnoty, to znaczy we Francji i w Niemczech, zwolennicy silniejszej Unii ponieśli przynajmniej wizerunkową porażkę.
Polityczne centrum zachowało przewagę, bo choć radykalna prawica mocno urosła we Francji, to nie w skali całego Parlamentu Europejskiego. Ursula von der Leyen pozostaje mocną faworytką do drugiej kadencji szefowej KE. Ale musi uważać.
Polska prawica populistyczna może i przegrała te wybory, lecz ogólnie ma się dobrze, a w Unii będzie się czuła silna i sprawcza jak nigdy wcześniej. Skończyły się czasy, gdy tacy europosłowie nic nie mogli poza braniem diet i pokrzykiwaniem. Europa zmienia barwy na ciemniejsze.
PKW podsumowała wybory do europarlamentu. W Polsce wygrała je Koalicja Obywatelska, Jarosław Kaczyński nie może więc ogłosić kolejnego zwycięstwa z rzędu. Na podium jest też Konfederacja, duży spadek poparcia zaliczyła Trzecia Droga.
Tusk może odetchnąć z ulgą, natomiast jego koalicjanci raczej nie. Kandydaci PiS zapłacili za błędy agresywnej i aroganckiej kampanii Kaczyńskiego. Tym razem nie sprawdziła się jego mantra, że wybory wygrywa się na negatywnych emocjach.
Skrajna prawica spod znaku Zjednoczenia Narodowego osiągnęła w niedzielę dwukrotnie wyższy wynik niż formacja Renaissance Emmanuela Macrona. Prezydent dostał czerwoną kartkę od elektoratu i rozpisał przyspieszone wybory.
Są w kraju tacy euroweterani, którzy spędzili w Parlamencie Europejskim 20 lat, a teraz żegnają się z Brukselą. Jerzy Buzek, Bogusław Liberadzki i Jan Olbrycht mają rady dla nowych polskich europosłów.
Kto najbardziej się wyróżniał – na tak i na nie – spośród 52 polskich europosłów kończącej się kadencji?