Papież umiera. Dlaczego mamy konklawe? Krótka historia wyborów głowy Kościoła katolickiego
Pierwszym przewodnikiem Kościoła i namiestnikiem Chrystusa na ziemi był, jak wiemy z Ewangelii św. Mateusza, św. Piotr. Decyzję o wyjątkowej pozycji Piotra podjął sam Jezus: „I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
W rzeczywistości zarówno pozycja św. Piotra jako biskupa Rzymu, jak i jego pierwszych następców nie nosiła znamion hegemonii (ani organizacyjnej, ani teologicznej) nad całym Kościołem, stanowiącym w pierwszych wiekach raczej wspólnotę rozrzuconych na terenie cesarstwa chrześcijańskich społeczności niż jednorodny organizm.
Nie wiemy, w jaki sposób wybierano pierwszych następców św. Piotra (może poprzez wskazanie poprzednika, może poprzez losowanie). W III w., jak opisuje to Hipolit w „Tradycji apostolskiej”, wybór biskupa Rzymu odbywał się podczas dwustopniowej elekcji – w pierwszej fazie kandydata wskazywał ogół rzymskich chrześcijan, w drugiej zatwierdzali go duchowni, w tym biskupi Kościołów sąsiednich.
Wybory ludowe
Pierwsze trzy wieki chrześcijaństwa to, poza gorącymi sporami doktrynalnymi, przede wszystkim stała walka o fizyczne przetrwanie. Św. Szczepan, ukamienowany w Jerozolimie w 36. roku, otwiera długą listę męczenników. Chrześcijanie, znajdujący się pod stałą presją rzymskiej administracji, przetrwali, poczynając od Nerona (64–68 r.), a kończąc na Doklecjanie (284–305), pięć wielkich prześladowań.
W tych trudnych dla Kościoła czasach biskupi Rzymu rzadko pretendowali do roli zwierzchników całego chrześcijaństwa (warto w tym miejscu wspomnieć, że pierwszym papieżem, który według tradycji chrześcijańskiej nie poniósł śmierci męczeńskiej, był Dionizy, 25.