Klasyki Polityki

Problem uczuciowy

Uczucia religijne w Polsce obrazić bardzo łatwo

Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku protestują urażeni wystawą Doroty Nieznalskiej. Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku protestują urażeni wystawą Doroty Nieznalskiej. Wojtek Jakubowski / KFP / Reporter
Żadne inne uczucia nie są w polskim prawie tak dobrze chronione jak religijne, choć definicja tego pojęcia tak naprawdę nie istnieje.

Praktyka pokazuje, że bluźnierstwo da się wytropić wszędzie: od polityki, poprzez sztukę, reklamę, aż po wiejski festyn. Obrazić uczucia religijne można, jak się ostatnio dowiedzieli dziennikarze publicznego radia Bis, nieodpowiednio nazywając święto obchodzone powszechnie przez wierzących i niewierzących 1 listopada. Zapowiedziano im nawet początkowo, że za Święto Zmarłych będą im lecieć po pensji (1 tys. zł), ma być Wszystkich Świętych.

To chyba nie jest rekord groteski w tej dziedzinie – padł on prawdopodobnie w lipcu tego roku. Zbigniew Batko, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Rolniczych w Łodzieży, został wezwany na poważną rozmowę do starosty, ponieważ podczas festynu wziął udział w konkurencji rzutu beretem. Rzucił znakomicie – 18 m, ale beret był moherowy. Obraził religijnie radnych PiS z pobliskiego Miastka tak dotkliwie, że domagali się jego dymisji. Dołączyli czytelnicy „Naszego Dziennika”. A co by było, pytała gazeta, gdyby tak rzucać sobie jarmułką? Batko najpierw się szczerze uśmiał. Potem zdziwił. Potem przestraszył. – Była piękna pogoda, rzucałem z przyjemnością – wspomina dzisiaj. – Nie miało to żadnych podtekstów. Czy jeśli ludzie nad wodą bawią się w tak zwane puszczanie kaczek, to też kogoś obrażają?

W polskim prawie nie ma definicji uczuć religijnych – pojęcie rozmywa się jak inne prawne formułki w rodzaju „mienia znacznych rozmiarów” albo „działania złośliwego”. Wiadomo jedynie z artykułu 196 kodeksu karnego, że gdy obrazi się czyjeś uczucia religijne, znieważy publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznych obrzędów – w najlepszym wypadku zapłaci się grzywnę.

Polityka 43.2006 (2577) z dnia 28.10.2006; Społeczeństwo; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Problem uczuciowy"
Reklama