Żadnej radości – święto ponure jak noc listopadowa. W dodatku – i to jest tegoroczne novum – na skutek wzajemnego niecierpienia się patriotów, różne pochody będą maszerowały w różne dni, miedzy 7 i 11 listopada. Mamy więc swoisty rekord: kilkudniowy Dzień Niepodległości.
Co zrobiliśmy z naszym świętem narodowym, dlaczego i przeciw komu – to w tym tygodniu okładkowy temat POLITYKI. Szczególnie ciekawią nas rodacy z tzw. środowisk niepodległościowych, którzy uważają, że Polska wciąż jest zniewolona i którzy 11 listopada będą, jak co roku, śpiewać: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić , Panie”.
A jak już mówimy o polskiej niepodległości, to chcielibyśmy zwrócić Państwa uwagę, że właśnie napadła nas Republika Bothni i nasza armia, wspierana przez wątłe siły sojuszników, próbuje dać im odpór. Polecamy dramatyczną relację naszego korespondenta wojennego Juliusza Ćwielucha. Niestety, dopiero po 11 listopada okaże się czy zwyciężyliśmy.
Tymczasem polecam lekturę nowego wydania POLITYKI
Jerzy Baczyński
Najnowszy numer POLITYKI jest dostępny od środy w kioskach i czytniku Kindle, a od wtorku wieczorem w wydaniach na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.