Kraj

Stół wciąż stoi

Fenomen Okrągłego Stołu [W najnowszej POLITYCE]

Nikt nie miał pojęcia, co się z Okrągłego Stołu wyłoni. Nikt nie miał pojęcia, co się z Okrągłego Stołu wyłoni. Wojtek Laski / East News
Dziś mija 25 lat od rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu, które uważa się – słusznie – za początek początku Trzeciej RP. A ci, którzy jej nie lubią, od dawna próbują ten mebel przewrócić.

Stół z 1989 r. wpisuje się nieoczekiwanie także w dzisiejsze wydarzenia, kiedy mocno przeżywamy kolejne próby Ukraińców, by odnaleźć jakąś nić porozumienia i zaufania między rządzącymi i opozycją, odnaleźć uczciwy kompromis po to, by nie doszło tam do krwawej wojny domowej. Nie brak scenariuszy bardzo pesymistycznych, a przecież Kijów nie musi już wychodzić z komunizmu, ma w końcu za sobą demokratyczne wybory, nie tworzy od podstaw nowego ustroju.

W Polsce ćwierć wieku temu trzeba się było dogadać w sprawach daleko bardziej skomplikowanych: zmiany systemu politycznego i ekonomicznego, wolnych wyborów, cenzury, swobód obywatelskich. Jak się nam wtedy udało? Co zadecydowało 25 lat temu o tym, że to właśnie nad Wisłą tak bezprecedensowo w historii powiodła się „refolucja” (według znanego sformułowania Timothy’ego G. Asha, który w ten sposób podsumował rewolucyjne zmiany w Polsce przeprowadzone ewolucyjnie), aksamitne w sumie przejście od komunizmu do demokracji?

(...)

Obrady i ustalenia Okrągłego Stołu wywołały krytykę już w 1989 r. (...) Ta krytyka istnieje też w wariancie bardziej złożonym, w wydaniu przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego. Nie może on do końca dezawuować Okrągłego Stołu, a nawet spotkań w Magdalence, gdyż wszędzie tam aktywny był Lech Kaczyński, a i on sam zasiadał w zespole ds. reform politycznych i należał wówczas do ludzi najbliżej współpracujących z Lechem Wałęsą...

Cały artykuł Mariusza Janickiego i Wiesława Władyki w najnowszym numerze POLITYKI  – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej! Polecamy!

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną