Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

MSZ odcina się od Polaka skazanego w Rosji za szpiegostwo

Proces Polaka oskarżonego o szpiegostwo ruszył 10 czerwca. Proces Polaka oskarżonego o szpiegostwo ruszył 10 czerwca. Marta Frej
Polski obywatel przebywający na terytorium innego państwa podlega prawu obowiązującemu w tym państwie – to stanowisko naszej dyplomacji w sprawie skazanego na 14 lat łagru białostoczanina.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych przedstawiło je w odpowiedzi na oficjalne zapytanie posła Roberta Tyszkiewicza. Parlamentarzysta chciał przede wszystkim się dowiedzieć, jakie działania podjęły polskie służby dyplomatyczne, by 42-letni Marian Radzajewski, którego historię opisaliśmy niedawno w „Polityce”, nie trafił do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Jest to o tyle istotne, że jeśli sąd drugiej instancji podtrzyma orzeczony w czerwcu wyrok 14 lat łagru, życie Polaka znajdzie się w poważnym zagrożeniu.

Czytaj także: Macierewicz ujawnił wojskowe tajemnice

Polak zdany na rosyjski wymiar sprawiedliwości

Jednak Tyszkiewicz nie uzyskał konkretnej odpowiedzi. Reprezentujący szefa MSZ Jacka Czaputowicza wiceminister Piotr Wawrzyk słowem nie wspomniał, czy polska dyplomacja próbowała w kontaktach z władzami rosyjskimi zrobić cokolwiek, by Polak został jeśli nie uniewinniony, to skazany na niższy wymiar kary. Tym bardziej że Radzajewski prawdopodobnie padł ofiarą prowokacji przeprowadzonej przez rosyjski kontrwywiad FSB.

Wawrzyk zawarł za to w swej odpowiedzi uwagi, które w kontekście realiów rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości całkowicie podporządkowanego interesom Kremla budzą zdumienie. „Na wstępie pozwolę sobie wyjaśnić, że obywatel polski przebywający na terytorium innego państwa podlega prawu obowiązującemu w tym państwie.

Reklama