Pierwszy Pacjent RP nie może narzekać na niedostateczną opiekę medyczną. Kule przywiózł mu do domu sam dyrektor szpitala, w którym się leczy. Zapewne pojęcie Jarosława Kaczyńskiego o stanie systemu ochrony zdrowia w Polsce jest adekwatne do stopnia empatii i kompetencji społecznych, którymi się wykazał, odbierając ów sprzęt z rąk uniżonego dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego. Rzec by można, parafrazując klasyka, iż rząd się wyleczy.
Luka w konstrukcji PiS daje szansę opozycji
Bardzo konkretne obietnice wyborcze skierowane do najbardziej pokrzywdzonych przez los i najsłabszych w systemie ochrony zdrowia grup pacjentów oraz ich rodzin mogą zachęcić do głosowana na opozycję nawet kilka procent społeczeństwa. Dopiero w ostatnich tygodniach opozycja zauważyła lukę w konstrukcji propagandowej PiS. Stara się ją wykorzystać, lecz czyni to ze zbyt małą determinacją – nie dość, by tak rzec, machiawelicznie. Warto przeprosić się z zasadami rywalizacji politycznej i złożyć pewnej grupie społecznej konkretne obietnice. Grupie, która na to zasługuje i tego potrzebuje. To, owszem, populizm, tylko że populizm sprawiedliwy i społecznie pożyteczny – w przeciwieństwie do rezygnacji z doskonalenia usług publicznych na rzecz masowego rozdawnictwa gotówki oraz megalomańskich, pozbawionych sensu inwestycji.
Na ostatniej prostej kampanii opozycja nieco się przebudziła. PiS, przyciśnięty przez aferę Banasia, znalazł się w defensywie.