Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Polityczna ściągawka. Siedem dni, które wstrząsną Polską?

Decydujące głosowanie w Sejmie zapowiadane jest na 7 maja. Na zdjęciu: Jarosław Kaczyński przy ławach rządowych. Decydujące głosowanie w Sejmie zapowiadane jest na 7 maja. Na zdjęciu: Jarosław Kaczyński przy ławach rządowych. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Zaczyna się jeden z najważniejszych tygodni w polskiej polityce ostatniego 30-lecia. Przed nami kluczowe głosowania w sprawie wyborów w Senacie i Sejmie, a na koniec w skrajnych wariantach – same wybory lub upadek rządu PiS.

Media huczą od spekulacji, plotek i pogłosek podsycanych przez polityków różnych opcji. Spróbujmy w tym chaosie wprowadzić elementarny porządek i pokazać najbardziej prawdopodobne scenariusze.

Czytaj też: RPO skarży decyzję w sprawie kopertowych wyborów

Stan wyjściowy: gdzie jesteśmy w poniedziałek

W tym tygodniu Senat zajmie się ustawą wniesioną przez posłów PiS, która ma wprowadzić powszechne głosowanie korespondencyjne i umożliwić przeprowadzenie wyborów w jednym z majowych terminów: w niedzielę 10 maja, tak jak zarządziła marszałek Sejmu Elżbieta Witek, ewentualnie w kolejną 17 maja albo w sobotę 23 maja (kiedy mija konstytucyjne „okienko” na wybory w zwykłym trybie).

PiS prze do elekcji, bo obawia się, że epidemia i związany z nią nieuchronny kryzys gospodarczy uderzy w notowania prawicy i jej prezydenta. Majowe wybory skrytykowało szereg instytucji, w tym Rzecznik Praw Obywatelskich, Sąd Najwyższy, szef Państwowej Komisji Wyborczej czy OBWE i Komisja Europejska. Opozycja – powołując się na bezpieczeństwo obywateli i brak możliwości prowadzenia kampanii – żąda wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, co pozwala na zgodne z konstytucją odsunięcie elekcji na jesień lub późniejszy termin, kiedy sytuacja epidemiczna się poprawi. W grze jest jeszcze pomysł Jarosława Gowina, który proponuje zmianę konstytucji, wydłużenie kadencji Andrzeja Dudy i przesunięcie wyborów o dwa lata.

Jerzy Baczyński: Iść albo nie iść

Kluczowe głosowanie w Sejmie (jeśli do niego dojdzie)

Co się zdarzy w Senacie?

Reklama