Dlaczego p. Duda nie podpisał ustawy o jawności oświadczeń majątkowych członków rodzin polityków i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego? Oficjalny komunikat jest tak bardzo ogólnikowy, że trudno weń uwierzyć. Panowie Dera i Mucha (nie siada) dostali zapewne przykaz: „Tylko nie mów nikomu, pobaw się w chowanego tak, aby nic się nie stało”, np. aby się nie okazało, że tak postanowił Zwykły Poseł, który wprawdzie zapowiedział, że ustawa zostanie uchwalona błyskawicznie, ale przecież nie zapewnił, że szybko wejdzie w życie.
Czytaj też: Jak CBA sprawdza oświadczenia majątkowe osób publicznych
Mienie premiera, maseczki ministra
Mgr Przyłębska postanowiła, oczywiście z własnej woli, bo jakże by inaczej, że nic nikomu nie mówiąc, pobawi się w chowanego i nic się nie stanie. Parę dni temu p. Schreiber, coraz bardziej czołowy polityk, został zapytany, czy PiS nie ma sobie nic do zarzucenia, skoro rzeczona ustawa jest nadal „w trybie”. Odpowiedział: „Przecież uchwaliliśmy, a więc o co chodzi?” – i odesłał dziennikarzy do TK.
Można sformułować co najmniej dwie hipotezy wyjaśniające, dlaczego mgr Przyłębska narusza ustawę o TK nakazującą (art. 80, ustęp 2) rozpatrywanie spraw w kolejności ich wpłynięcia (sprawa rzeczonej ustawy wpłynęła wcześniej niż inne już będące „w toku”). Po pierwsze, może chodzić o obrót ziemią w rodzinie Handlarza Pokościelnym Mieniem Bezspadkowym.