Andrzej Duda ma poparcie zbliżone do wyniku PiS z wyborów parlamentarnych (43,6 proc.), a notowania Rafała Trzaskowskiego są trochę wyższe od ówczesnego rezultatu Koalicji Obywatelskiej (27,4 proc.). W roli trzeciej siły Lewicę zmienił kandydat niezależny Szymon Hołownia, który może liczyć na ponad 10 proc. głosów.
Czytaj też: Głosowanie w liczbach. Ilu wyborców potrzeba do zwycięstwa?
Polityczne sejsmografy drgnęły
Ale uwaga, tuż przed ciszą wyborczą zaczęły się jakieś mikroruchy w sondażach. Jest za mało czasu, by ocenić, czy mamy do czynienia z trendem, czy z jednostkowymi odchyleniami od średniej, ale polityczne sejsmografy drgnęły. Wewnętrzny sondaż dla jednego ze sztabów wykazał spadki zarówno Dudy (poniżej 40 proc.), jak i Trzaskowskiego (poniżej 30 proc.).
Wzmacnia się Hołownia, w którego tuż przed metą wstąpiły nowe siły. Z wielu sondaży wynika, że załamała się kampania Władysława Kosiniaka-Kamysza, ale badania są w przypadku tego kandydata mocno rozchwiane.
Brakuje jeszcze kilku pociągnięć pędzla do ukończenia tego obrazu, to i owo na poziomie detali może się jeszcze zmienić, ale wygląda na to, że frekwencja będzie wysoka, druga tura jest pewna, a zmierzą się w niej Duda i Trzaskowski.
Czytaj też: Alfabet kampanii. Rzeczy istotne, kuriozalne, pouczające
Duda gra do własnej bazy
Duda znalazł się w tym miejscu i z takim poparciem dzięki sklejeniu z wciąż popularnym PiS. Niemal cała jego kampania to gra do własnej – partyjnej – bazy wyborczej.