Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Rau nowym szefem dyplomacji. Koniec neutralności MSZ?

Zbigniew Rau w sztabie wyborczym PiS w październiku 2019 r. Zbigniew Rau w sztabie wyborczym PiS w październiku 2019 r. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
W przypadku tej nominacji Morawiecki przegrał, na swoim postawiła Nowogrodzka. Prof. Rau nie stroni od wyraźnych deklaracji ideowych – Zachód to dla niego „cywilizacja śmierci”.

Zapowiadana od kilku tygodni dymisja szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych stała się faktem. 20 sierpnia Jacka Czaputowicza zastąpił 65-letni profesor prawa z Łodzi Zbigniew Rau, dotychczasowy szef sejmowej komisji spraw zagranicznych. W toczącej się „dziwnej wojnie” w PiS wygląda to na porażkę Mateusza Morawieckiego. Według naszych źródeł jeszcze kilka dni temu współpracownicy premiera byli przekonani, że zagraniczną tekę dostanie Konrad Szymański, minister ds. Unii Europejskiej, kompetentne oczy i uszy premiera w Brukseli. Wybór Raua, lojalnego działacza PiS, świadczy raczej o tym, że Nowogrodzka postawiła na swoim.

Czytaj też: Jak MSZ utrudniał Polakom wybory za granicą

Czaputowicz urzędował

Nie ma co płakać po Czaputowiczu. Od stycznia 2018 r. pełnił w MSZ w zasadzie funkcję chargé d’affaires, a nie ministra, jeśli zaliczymy tę pozycję do politycznych. W systemie „dobrej zmiany” premier przejął politykę europejską, prezydent – transatlantycką, a ostatnio politykę zagraniczną zaczął „robić” nawet Zbigniew Ziobro – vide ustawa o IPN czy unijne skutki „reformy sądownictwa”. Czaputowiczowi zostały tylko small talki ze swoimi odpowiednikami, ściskanie dłoni i sprawy urzędowe. Choć i te ostatnie nie do końca, bo główny kadrowy resortu Andrzej Papierz na mocy decyzji partii był de facto niezależny od ministra.

Reklama