Mija okrągły rok od pamiętnego wystąpienia Adriana Zandberga z debaty nad exposé premiera Morawieckiego. Wtedy był to polityczny hit jesieni, a debiutujący w Sejmie polityk Lewicy nagle znalazł się na ustach całej Polski. Spora część opinii publicznej dostrzegła w nim kandydata na przyszłego lidera opozycji. Nim zdołał jednak rozwinąć skrzydła, równie szybko jego przywództwo zgasło.
Jakby na dobre już się zagubił w politycznym tłumie. Czasem mignie w telewizyjnym okienku i coś skomentuje.