Niektórzy obserwatorzy już zdążyli nazwać ten sondaż sensacyjnym, choć przecież sondaży sensacyjnych nie ma. Społeczne sympatie lub antypatie, także dotyczące preferencji partyjnych, nie zmieniają się z dnia na dzień o 180 stopni – to kwestia bardziej długotrwałych trendów, wynik jednego badania musi być potwierdzony przez kolejne. Niemniej mamy do czynienia z pierwszym sondażem od ponad pięciu lat, czyli od wiosny 2015 r., w którym jakiekolwiek ugrupowanie osiągnęło równe poparcie z PiS.
Czytaj też: Wróżenie ze słupków
PiS spada, opozycja stoi w miejscu
Według badania Kantar Public przeprowadzonego 4–9 grudnia zarówno PiS, jak i Koalicja Obywatelska mogą liczyć na 25 proc. wyborców. Polska 2050 Szymona Hołowni ma 13 proc. poparcia, Lewica – 8 proc., Konfederacja – 6 proc., PSL (już bez Kukiza) – 5 proc., a Kukiz ’15 – 2 proc. Zmiana nie wynika z tego, że opozycja sobie świetnie radzi, wprost przeciwnie, notowania ugrupowań opozycyjnych nieznacznie falują, w granicy błędu badania: KO zyskała w ciągu miesiąca 1 proc., Lewica 2 proc., reszta została bez zmian.
Jedyną znaczącą różnicą w stosunku do poprzedniego porównywalnego sondażu Kantaru sprzed miesiąca jest spadek notowań PiS o 5 proc. To kolejna strata rządzącej prawicy, jeszcze latem i jesienią cieszącej się 40-procentowym poparciem, które następnie zaczęło gwałtownie topnieć (w październiku – 36 proc., w listopadzie – 30 proc., w grudniu – wspomniane 25 proc.). Ten proces obserwujemy zresztą także w innych sondażach, choć badanie Kantaru wykazuje najgłębszy spadek i to w momencie, gdy inne firmy badawcze obserwują stabilizację czy nawet pewną poprawę notowań PiS (IBRiS, Pollster).