Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

NIK Banasia kontra resort Ziobry. Pod lupą Fundusz Sprawiedliwości

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Najwyższa Izba Kontroli wykonała ruch. Premierzy Morawiecki i Kaczyński wezwani do naprawienia patologii w Funduszu Sprawiedliwości resortu Ziobry. Szef CBA – do rozpracowania „działań korupcjogennych”. Do tego doniesienie przeciwko wiceprezesowi NIK za torpedowanie kontroli.

Za dwa tygodnie Najwyższa Izba Kontroli ma przedstawić wyniki kontroli Funduszu Sprawiedliwości, którym dysponuje minister Zbigniew Ziobro.

Czytaj też: Wściekłość i bezsilność Ziobry

Banaś kontra pisowski wiceprezes NIK

Według Izby raport usiłował torpedować jej wiceprezes Tadeusz Dziuba, człowiek PiS w Kolegium NIK. Dlatego Marian Banaś zwrócił się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek (także PiS) o jego odwołanie. A do prokuratury – z doniesieniem o przestępstwie niedopełnienia obowiązków mającym na celu paraliż pracy Izby.

Audyt Funduszu Sprawiedliwości Banaś (określany mianem „pancernego Mariana”) nazwał niedawno najważniejszą kontrolą ostatnich lat. Mówił tak w kontekście wniosku sprzed półtora tygodnia kierowanej przez Ziobrę prokuratury o uchylenie mu immunitetu (w dniu zatrzymania syna Jakuba pod zarzutem „szeregu przestępstw” finansowych i korupcyjnych).

Jak wiceprezes Dziuba miał paraliżować prace Kolegium NIK? Odmawiając udziału w głosowaniu nad zastrzeżeniami ministra Ziobry do wniosków pokontrolnych. „Po przystąpieniu do rozpatrywania punktu porządku dziennego dotyczącego zastrzeżeń ministra sprawiedliwości wiceprezes Tadeusz Dziuba bez jakiegokolwiek merytorycznego odniesienia się do sprawy oświadczył, że nie weźmie udziału i faktycznie w głosowaniu udziału nie wziął, choć pozostał na sali obrad. Zdaniem prezesa NIK takie zachowanie Tadeusza Dziuby jest niedopuszczalne i godzi w powagę Izby.

Reklama