Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Blokady dróg jak za Leppera. Jak silna jest AgroUnia?

Michał Kołodziejczak, szef AgroUnii, podczas blokady dróg 24 sierpnia 2021 r. Michał Kołodziejczak, szef AgroUnii, podczas blokady dróg 24 sierpnia 2021 r. Michał Adamski / Forum
Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak złapał wiatr w żagle. Stosując te same metody co niegdyś Andrzej Lepper, zdobywa popularność i pokazuje się w ogólnokrajowych mediach. Ale czy blokada dróg wystarczy, by zbudować partię, która wejdzie do parlamentu?

Kołodziejczak w rozmowie z mediami lubi stosować hiperbole, dlatego na długo przed 24 sierpnia zapowiadał, że zamierza sparaliżować cały kraj. Zresztą komunikaty, którymi posługuje się lider AgroUnii, są starannie przygotowywane. W lutym media branżowe obiegła wiadomość, że specjalistką od PR stowarzyszenia (a w przyszłości partii politycznej) została Natalia Żyto, wcześniej reporterka Radia Zet. Teraz słyszymy, że zaplanowane na dziś i jutro blokady dróg to dopiero początek. Generalny paraliż kraju może powstrzymać tylko Mateusz Morawiecki, pod warunkiem że usiądzie z Kołodziejczakiem do dyskusji na temat 21 postulatów (na razie nieujawnionych), które przygotowała AU.

Czytaj także: AgroUnia, czyli łupieżcza wyprawa po władzę i kobiety

Komu AgroUnia może zabrać głosy

Oczywiście do takiego spotkania nie dojdzie. W interesie PiS jest jak najdłuższe ignorowanie AgroUnii przy jednoczesnym uspokajaniu nastrojów na wsi. Gdyby politycy obozu władzy zaczęli siadać z działaczami zaledwie kilkuletniej formacji przy (nie daj Boże okrągłym) stole, pokazaliby, że AU to dla nich realna siła polityczna, z którą należy się liczyć. Takiej łaski ze strony rządu nie dostąpił nawet Strajk Kobiet, który zainicjował największe protesty w historii III RP. Tym trudniej będzie Kołodziejczakowi, który mówi wprost, że zamierza „odbić wieś z rąk PiS”.

Reklama