Na pierwszym kongresie Polski 2050 w warszawskim Palladium stawiło się koło tysiąca osób. Imprezę otworzył wiceszef stowarzyszenia Michał Kobosko, prezentując osiągnięcia formacji: 100 tys. podpisów pod kandydaturą Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich, utworzenie sejmowego koła parlamentarnego, ok. 2,2 tys. zarejestrowanych członków ruchu i ok. 7,5 mln zł zebranych w darowiznach na bieżącą działalność. Kobosko zapowiadał m.in. zieloną rewolucję, obronę wolności słowa i wolnych mediów, odbudowę pozycji Polski w Unii Europejskiej i na świecie: – Polski nie stać na to, by wojować z całym światem. My nie chcemy wojować, my chcemy budować – deklarował. Ruch ma się opierać na trzech filarach: stowarzyszeniu Polska 2050, Instytucie Strategie 2050 oraz kole parlamentarnym.
Hołownia zapowiada zieloną demokrację
„Polska 2050 nie przedstawiła jeszcze wszystkich obiecanych dokumentów programowych, wpis o rejestracji partii pozostaje nieprawomocny, a w notowaniach wyraźnie widać »efekt Tuska«. Powrót byłego premiera odebrał bowiem ruchowi Hołowni ok. 6 pkt proc. poparcia, spychając go z pozycji sondażowego lidera opozycji. Moment dla Polski 2050 jest więc trudny” – pisał niedawno w „Polityce” Ryszard Łuczyn. Dzisiejsza impreza ma wyznaczyć kierunek dalszego działania.
Kluczowe w czasie kongresu było wystąpienie lidera ruchu Szymona Hołowni. – Zastanawiałem się, co mogę zrobić, by zostawić mojej córce i jej pokoleniu lepszy świat.