Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Demagokracja, czyli władza przy pomocy demagogii

Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki w Zamku Królewskim Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki w Zamku Królewskim Krystian Maj / Kancelaria Prezesa RM
Gdy słucha się enuncjacji p. Morawieckiego na temat tego, że wszyscy nam zazdroszczą niskiej inflacji, wzrostu gospodarczego, niewielkiej stopy bezrobocia, zrównoważonego rozwoju etc., żywcem przypominają się strofy propagandowe z „tamtych lat”.

Nim przejdę do tytułowego tematu, wrócę do kierowniczej roli partii w systemie tzw. dobrej zmiany (pisałem o tym w poprzednim felietonie). Pan Zbyszek (pardon za poufałość) wyjawił: „Jesteśmy (...) bardzo bliscy ustalenia wszystkich szczegółów, które zarówno pan prezes Jarosław Kaczyński, jak i ja jako minister sprawiedliwości uznajemy za właściwe do przeprowadzenia. (...) Jestem przekonany, że są bardzo mocne podstawy, żeby powiedzieć, że niebawem będziemy mogli te zmiany ­– jako już uzgodnione politycznie – co do szczegółów przedstawić.

Czytaj też: TSUE o neosędziach. „Możliwe rażące naruszenie prawa Unii”

Sądownictwo dwu-lub-trójinstancyjne

Gdy uczyłem teorii państwa i prawa, jednym z tematów, wprawdzie pobocznych, ale podejmowanych, był ustrój sądownictwa (szerzej o tym była mowa w ramach przedmiotu o nazwie „Organizacja wymiaru sprawiedliwości”). Rzecz głównie dotyczyła optymalnego modelu struktury tego sektora publicznego z punktu widzenia racjonalnego podejmowania decyzji.

„Ja jako minister sprawiedliwości” poinformował, że dyskutuje się zastąpienie modelu trójinstancyjnego przez dwuinstancyjny. To istotny problem, np. mający wpływ na długość postępowań, kwestię palącą dla obywatela spotykającego się z wymiarem sprawiedliwości.

Reklama