Prezes Manowska zaatakowała. Sędziowie Sądu Najwyższego się nie wystraszyli
Prezes Manowska zaatakowała. Sędziowie się nie wystraszyli
Prezes Małgorzata Manowska nie zareagowała na zeszłotygodniowy wywiad wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, w którym zapowiedział marginalizację i redukcję Sądu Najwyższego. Jako prezes sądu, któremu grozi praktyczna likwidacja, nie odczuła potrzeby zajęcia w tej sprawie stanowiska. Za to opublikowała oświadczenie, w którym zaatakowała sędziów SN za negowanie ważności powołania neosędziów. Manowska pisze rzeczy, które można uznać za groźbę postępowań dyscyplinarnych i zawieszania za odmawianie orzekania z neosędziami. Sędziowie raczej się nie przestraszyli.
Czytaj też: TSUE o neosędziach. „Możliwe rażące naruszenie prawa Unii”
Sędziowie SN odpowiadają Manowskiej
Dziś 21 sędziów Izby Karnej przesłało jej prezesowi Michałowi Laskowskiemu oświadczenie, w którym „w celu ograniczenia możliwych negatywnych konsekwencji orzekania w określonych składach Sądu Najwyższego” proszą o wyznaczanie ich do składów tylko z sędziami powołanymi z rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa przed jej „zreformowaniem”. Powołują się na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Reczkowicz (rząd właśnie się od niego odwołał do Wielkiej Izby Trybunału). ETPCz uznał za wadliwe powołania sędziów z udziałem neo-KRS i stwierdził, że sąd tak obsadzony nie jest sądem.
Powołali się też na uchwałę trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 r., która także zakwestionowała legalność powołań z udziałem neo-KRS.