W ostatnich dniach pojawiło się kilka sondaży, które sugerują nagły spadek poparcia dla PiS. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy przypisuje się inflacji, czwartej fali covid-19, malejącym zyskom z kryzysu granicznego lub jakiemuś połączeniu tych elementów.
PiS traci, ale nie gwałtownie
W pięciu z sześciu sondaży przeprowadzonych od 12 do 20 listopada poparcie dla PiS było niższe niż w poprzednich badaniach tych samych firm. Wyjątkiem jest agencja Social Changes, której sondaż przeprowadzony między 12 a 15 listopada dawał partii Kaczyńskiego 41 proc. poparcia. Badania Social Changes są często postrzegane jako korzystne dla PiS, choć zwykle ich wyniki nie odbiegają znacząco od sondażowej średniej.
Wraz ze spadkiem poparcia dla PiS wzrasta odsetek osób niezdecydowanych – w czterech sondażach jest on dwucyfrowy, a tylko w przypadku Social Changes jest znikomy (1 proc.).
Wykres trendów potwierdza, że jeśli wziąć pod uwagę tylko zdecydowanych wyborców, poparcie dla PiS ostatnio spadło, ale nie w sposób dramatyczny. Najbardziej prawdopodobny poziom poparcia dla tej partii wynosi obecnie 36 proc., podczas gdy na początku października to było 38 proc. Nawet jeśli oblicza się trendy bez wyników Social Changes, udział PiS w puli obniża się tylko o 1 pkt. proc., a trend spadkowy nie staje się dużo gwałtowniejszy. Sugeruje to, że najnowszy sondaż Social Changes jest zapewne odchyleniem od normy, ale nawet bez niego poparcie dla PiS spada raczej stopniowo.
Spada też KO, zyskuje Hołownia
Warto również zauważyć, że PiS nie jest jedynym ugrupowaniem, które ostatnio odnotowało niewielki spadek poparcia. Wynik Koalicji Obywatelskiej spadł z 26 proc. do 25 proc., co w efekcie oznacza 11 pkt. proc. straty do PiS, a Polska 2050 Szymona Hołowni odbiła się od dna, rosnąc z 12 proc.