Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Guru strategii i willa na Żoliborzu

Jacek Bartosiak Jacek Bartosiak Adam Chełstowski / Forum
Jacek Bartosiak to prawnik i popularny w PiS geopolityk amator. Głosi nieufność wobec Zachodu, twierdzi, że Polska bez pomocy NATO może wygrać z Rosją. Jego kancelaria adwokacka przez siedem lat działała w domu żony Rogera de Bazelaire. To były dyrektor finansowy kremlowskiego oligarchy Michaiła Fridmana.

Adwokat Jacek Bartosiak po 2015 r. zyskał rozpoznawalność jako geopolityk. Geopolityka to tworzenie strategii dla państwa w oparciu o zasoby i położenie geograficzne kraju. Jakie strategie tworzy Bartosiak? Twierdzi, że Polska bez pomocy Zachodu może pokonać Rosję. Wzywa do nieufności wobec NATO. Woli sojusze nieistniejące (np. hipotetyczny pakt polsko-szwedzko-rumuńsko-ukraińsko-turecki). Równocześnie proponuje zmniejszenie naszej armii i pozbawienie jej ciężkiego sprzętu.

Liczni eksperci krytykują jego koncepcje. Były dowódca Wojsk Lądowych RP gen. Waldemar Skrzypczak i politolożka Agnieszka Bryc uznają je za korzystne dla Rosji.

Bartosiak i Kaczyński

– Bartosiak ma duże wpływy w wojsku i kręgach rządowych. Przyczyną jest kompletna pustka intelektualna zaplecza PiS. Pomysł zmniejszenia armii mocno uderzył w linię wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra Mariusza Błaszczaka. Dlatego zareagowali ideą 300-tys. armii, która była polemiką z Bartosiakiem – mówi Tomasz Siemoniak, były wicepremier i minister obrony narodowej.

Niezależnie od tego sporu Kaczyński zareklamował jedną z książek Bartosiaka. Wyznał, że ją czyta, w wywiadzie opublikowanym przez oficjalną stronę PiS. Skąd taka deklaracja? Zapewne stąd, że prezes podziela nieufność autora wobec zachodnich sojuszników. Wcześniej Bartosiak kierował sztandarowym projektem PiS, czyli budową Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie. Występował też publicznie z gen. Rajmundem Andrzejczakiem, szefem sztabu generalnego Sił Zbrojnych RP mianowanym przez PiS.

Willa żony dyrektora i oligarcha Fridman

Bartosiak ma 45 lat i działa w Warszawie. W 2012 r. przeniósł swoją kancelarię do wielkiej willi na Żoliborzu przy ul. Śmiałej. Działała tam do 2019.

Do kogo należy willa? Do Anny de Bazelaire. Jej mąż Roger to międzynarodowy menedżer wyspecjalizowany w finansach, pracował dla France Telecom i TP SA. W 2006 r. trafił na ważny stołek w wielkim rosyjskim koncernie Alfa Group. Jako „starszy wiceprezes” i dyrektor finansowy odpowiadał za Altimo (dział telekomunikacyjny Alfa Group). Inwestycje, które nadzorował, były warte 30 mld dol.

Założycielem i właścicielem koncernu Alfa Group jest oligarcha Michaił Fridman, który wspiera Władimira Putina w globalnych intrygach. W 2017 r. amerykańscy śledczy sprawdzali tajemnicze interakcje między serwerami Alfa Banku i Trump Organization. Ten pierwszy to wielki bank należący do Fridmana. Ta druga to prywatna firma ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa. Co sobie o tym myślał Trump? Wiadomo, że mianował Briana Benczkowskiego – byłego prawnika Alfa Banku – szefem wydziału kryminalnego w departamencie sprawiedliwości.

Michaiła Fridmana wiele łączy z Polską. Powiązania oligarchy z obecnym premierem RP opisałem w książce „Morawiecki i jego tajemnice”. W 2007 r. amerykański think tank Stratfor sporządził raport na temat oligarchy. Dokument wyciekł do internetu. Czytamy w nim: „Fridman ma ścisłe związki z moskiewską mafią sołncewską, jedną z największych i najpotężniejszych rosyjskich organizacji przestępczych finansowaną przez Alfa Group (...) Uważa się, że jest on przynajmniej częściowo odpowiedzialny za wiele zabójstw, (...) szczególnie w odniesieniu do dziennikarzy”.

Roger de Bazelaire chwalił Michaiła Fridmana. W czerwcu 2006 r. powiedział dziennikarzom branżowego magazynu „CFO”: „Fridman rozumie, że po pierwszej brutalnej i łupieżczej dekadzie reform w Rosji przyszedł czas, żeby robić biznes w inny sposób niż dotąd”.

Między Rosją, Bułgarią a Polską

Co pan de Bazelaire robił w latach 2012–19, gdy prawnik-geopolityk Bartosiak działał w willi jego żony? W 2012 r. uczestniczył w operacjach, dzięki którym bułgarski potentat Cwetan Wasilew przejął kontrolę nad tamtejszą siecią sklepów Technomarket. Potentat Wasilew cieszył się wsparciem m.in. kremlowskiego banku VTB. Pięć lat później bliski współpracownik Wasilewa, polityk Nikołaj Malinow, trafił do aresztu pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji.

W 2013 r. Roger de Bazelaire został wiceprezesem kopalni Lubelski Węgiel „Bogdanka”. Zajmował ten fotel przez dwa lata. W 2018 r. jego nazwisko pojawiło się w polskich mediach. Dlaczego? Dlatego, że związkowcy z KGHM Polska Miedź wysłali ostry list do premiera Morawieckiego. Napisali, że PiS fałszuje konkursy na stanowiska, żeby obsadzić swoimi ludźmi stołki w miedziowym kombinacie. Związkowcy wskazali pana de Bazelaire jako jednego z ludzi PiS szykowanych na posady w KGHM.

Jak to się stało, że Anna de Bazelaire gościła kancelarię Bartosiaka w swojej willi? Na jakich warunkach? Wysłałem do niej pytania, udało mi się też skontaktować z jej córką. Córka obiecała, że zwróci matce uwagę na mój mail. Odpowiedzi nie było.

Bliska przeprowadzka

W 2019 r. kancelaria Bartosiaka opuściła willę Anny de Bazelaire, ale pozostała na Żoliborzu. Mec. Bartosiak ze swoją firmą zajął lokal nr 3 w jednym z domów przy ul. Czarnieckiego. Czyj to lokal? Pierwotnie należał do ekonomisty Dariusza Nowaka. W 2010 r. został odziedziczony przez jego rodzinę, która posiada go do dziś.

W tym samym budynku, w lokalu nr 2, mieścił się konsulat reżimu Gambii, zaprzyjaźnionego z Kremlem. Również ten drugi lokal stanowił własność Dariusza Nowaka, potem przeszedł na innych Nowaków.

Co wiadomo o Dariuszu Nowaku? Za czasów PRL pracował w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, potem w firmie konsultingowej PwC. W latach 2008–09 był prezesem linii lotniczych LOT. Przez wiele lat był konsulem Gambii w Polsce.

Kto po nim odziedziczył tę funkcję? Wygląda na to, że rodzinny klan. Gdy zadzwoniłem do konsulatu Gambii, usłyszałem, że konsulem jest Renata Nowak (potwierdzają to zresztą oficjalne rejestry dyplomatyczne). Mój rozmówca przedstawił się jako Andrzej Nowak. Powiedział, że „pomaga w konsulacie”.

Gambijscy łącznicy

W latach 1994–2017 Gambią rządził dyktator Yahya Jammeh. Oskarżano go o korupcję, łamanie praw człowieka, a nawet seryjne gwałcenie kobiet. Jammeh utrzymywał bliskie stosunki z putinowską Rosją. Pomagał mu w tym polski miliarder Robert Szustkowski, w latach 2014–16 przedstawiciel dyplomatyczny Gambii w Moskwie.

Dotarłem do oficjalnego listu Szustkowskiego do Jammeha. W liście miliarder zapewnia, że ambasada w Moskwie pracuje nad „wzmocnieniem współpracy między Gambią a Rosją na wielu polach”. Afrykańskie media podają, że w 2016 r. Jammeh planował zakupy broni w Federacji Rosyjskiej.

Jak to się stało, że Robert Szustkowski reprezentował Jammeha w Moskwie? Polski miliarder zna świetnie Rosję. Wcześniej spędził tam wiele lat. Utrzymywał stosunki biznesowo-towarzyskie z kremlowskimi oligarchami Andriejem Skoczem i Lwem Kwietnojem.

Gdy nagłośniłem rosyjskie koneksje Szustkowskiego, miliarder mnie pozwał. Przegrał w pierwszej instancji. Świadkowie zeznali, że Szustkowski to współzałożyciel deweloperskiej Grupy Radius. Jej menedżerzy założyli warszawską restaurację Sowa & Przyjaciele, słynną z afery taśmowej z 2014 r. W Sowie nielegalnie podsłuchiwano prozachodnich polityków, aby ich skompromitować.

Grupą Radius zarządzał Jacek Kotas, ochrzczony przez media „rosyjskim łącznikiem”. W 2007 r. Kotas mimo związków z Radiusem i Rosją został wiceministrem obrony w rządzie PiS. Uzyskał wtedy prawo dostępu do tajemnic polskiej armii.

Bartosiak, Kotas, Macierewicz

Kto przyznał to prawo Kotasowi? Kontrwywiad wojskowy kierowany przez Antoniego Macierewicza.

W następnych latach Kotas współtworzył prywatny think tank Narodowe Centrum Studiów Strategicznych (NCSS). Przewodniczył radzie, która nadzorowała NCSS. Potem awansował na prezesa tej organizacji. W 2015 r. Macierewicz zaczął zatrudniać ekspertów Kotasa i jego think tanku w swoim ministerstwie.

Ujawniłem to wszystko w książce „Macierewicz i jego tajemnice”. Wówczas Jacek Kotas wytoczył mi dwa procesy, karny i cywilny. Oba przegrał w pierwszej instancji.

Kto był ekspertem NCSS i członkiem rady think tanku, gdy przewodniczył jej Kotas? Prawnik-geopolityk Jacek Bartosiak.

Nie tylko Kotas łączy Bartosiaka z Macierewiczem. Bartosiak był wspólnikiem w firmach zarządzanych przez lubelskiego biznesmena Jacka Rasia, który robił interesy z Robertem Luśnią. Luśnia to bliski współpracownik Macierewicza w latach 1980–2010. Jak również płatny konfident komunistycznej Służby Bezpieczeństwa w latach 80. Nadzorujący Luśnię esbecy współdziałali z kremlowskim wywiadem wojskowym GRU.

W III RP Robert Luśnia stał się milionerem. Jako wiceprezes Herbapolu Lublin sponsorował działalność Macierewicza, z którym później wszedł do Sejmu. Został wtedy zlustrowany. Jego agenturalną rolę potwierdziły sądy, włącznie z Sądem Najwyższym.

W 2014 r. skrajny aktywista Konrad Rękas promował Luśnię w internecie. Zrobił z nim czołobitny wywiad, dostępny na YouTubie. Rękas to wiceprzewodniczący prokremlowskiej partii Zmiana. Jej założyciela Mateusza Piskorskiego prokuratura oskarżyła o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin.

Budzisz prosto z mostu

Obecnie Jacek Bartosiak ma własny think tank o nazwie Strategy & Future. Działa w nim również Marek Budzisz. To historyk i menedżer, który występuje z Bartosiakiem na YouTubie. Razem przyciągają setki tysięcy odbiorców.

W zeszłym roku Budzisz wezwał rząd RP do zbliżenia z Kremlem. Zrobił to w artykule opublikowanym przez pisowski portal wPolityce.pl: „Z Moskwą właśnie teraz należy budować kanały komunikacji, (...) potrzebne jest ocieplenie klimatu politycznego, bo Moskwa nie może czynić jednostronnych ustępstw, (...) moglibyśmy na tym zarobić”.

Czym wcześniej zajmował się autor tych słów? W 2001 r. Budzisz zarządzał spółką Interbook, należącą do bliżej nieznanych cudzoziemców z postsowieckiego Wschodu. Potem przejął ją na własność. Następnie pracował dla potentata Ryszarda Krauzego, który robił interesy m.in. w Rosji i Kazachstanie.

IPN przechowuje akta SB dotyczące Marka Budzisza. Akta mówią, że w 1982 r. produkował kolczaste urządzenia (tzw. jeże) w celu dziurawienia opon pojazdów komunistycznej milicji. Ówczesny reżim uznawał taką działalność za terroryzm. W teczce Budzisz występuje jako komendant organizacji, która szkoli młodzież w zakresie sabotażu i „terroru psychicznego”.

Jakie konsekwencje spotkały Budzisza? Cytuję akta SB: „Za działalność tę wszczęto przeciwko niemu postępowanie przygotowawcze, a następnie umorzono. (...) Podstawą umorzenia był (...) znikomy stopień społecznego niebezpieczeństwa”.

Armia trolli

– Jacek Bartosiak nie mówi o sobie wszystkiego – wspomina były współpracownik, który woli zachować anonimowość. – Gdy go poznałem, słowem nie napomknął, że wcześniej działał z Kotasem. Niepokoiło mnie również to, że Bartosiak ma wsparcie hejterów. Atakują w necie jego przeciwników.

Tę ostatnią okoliczność potwierdza dr Michał Lubina z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ. – Nawet najbardziej umiarkowana krytyka pomysłów Jacka zawsze kończy się tak samo – mówi dr Lubina. – Zmasowanym hejtem w internecie ze strony jego psychofanów, a nawet otrzymywaniem od nich obraźliwych maili czy wiadomości w mediach społecznościowych. W moim przypadku działo się tak po tekstach krytykujących jego geopolitykę, po umiarkowanie krytycznej recenzji jego książki, po wymianach zdań na Twitterze… A przede wszystkim po publicznej debacie z nim. Wchodzenie w spór z Jackiem niejako z automatu powoduje atak watahy internetowych trolli. Jest to doświadczenie moje, jak również kolegów z Ośrodka Studiów Wschodnich, Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Klubu Jagiellońskiego.

Tomasz Piątek jest dziennikarzem portalu Reset Obywatelski

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną