W Konfederacji wyłamał się Grzegorz Braun, który nie głosował. Z kolei w Kukiz ′15 dwóch posłów: Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk, wsparło bezkarność. Paweł Kukiz się wstrzymał, a Stanisław Tyszka poparł wykreślenie bezkarności z ustawy. Przeciw bezkarności było też troje posłów PiS: Teresa Hałas, Anna Maria Siarkowska i Sławomir Zawiślak.
Czytaj też: Uchodźcy z Dworca Centralnego. Dezercja wojewody
Pomoc uchodźcom z Ukrainy bez precedensu
Przepis o bezkarności, który wraca jak bumerang od dwóch lat, kompromitował tę ustawę, która jest – co by nie mówić – historyczna. Nie ma w Europie, a może i na świecie precedensu, by obywatelom innego państwa przyznano de facto prawa równe obywatelom danego kraju (z wyjątkiem politycznych). To akt niezwykły i na pewno przejdzie do historii nie tylko Polski, ale w ogóle do historii pomocy humanitarnej na świecie.
Choć trzeba pamiętać i o tym, że to decyzja Rady Europejskiej z 4 marca nałożyła na państwa Unii obowiązek otwarcia granic dla uchodźców z Ukrainy i otoczenia ich opieką przez rok, z możliwością przedłużenia tego czasu.
Czytaj też: Na Airbnb i w Google. Świat wspiera Ukrainę przez internet
Dwie twarze Polski
Historyczność tego humanitarnego gestu Polski nie zmienia faktu, że w sejmowym głosowaniu odrzucono praktycznie wszystkie poprawki Senatu, które poszerzały ochronę na innych, nieukraińskich uchodźców z Ukrainy i na obywateli Ukrainy uciekających do Polski przez teren innych państw.