Kraj

Z pisowskiej chmury żaden deszcz. Polska kary płaci i będzie płacić

Premier Mateusz Morawiecki Premier Mateusz Morawiecki Krystian Maj / Kancelaria Prezesa RM
Rząd PiS i Solidarnej Polski zapowiadał twardą walkę o anulowanie kary za Turów. Nic z tego, musiał się pogodzić, że nic nie wskóra. Porażką kończą się też starania o przekreślenie kar za Izbę Dyscyplinarną. Cały czas są naliczane i potrącane.

Bruksela właśnie potrąciła Polsce 45 mln euro z 68 mln kary za niepodporządkowanie się decyzji TSUE w sprawie kopalni Turów oraz 69 ze 161 mln kary za Izbę Dyscyplinarną. Ta druga cały czas zresztą rośnie – o milion euro dziennie.

Czytaj też: Złudne nadzieje PiS. Europa nie odpuści Polsce praworządności

Morawiecki zapowiada. I tyle

Sprawa Turowa została 4 lutego wykreślona z rejestru TSUE po oficjalnej informacji Pragi o ugodzie z Warszawą. „Uważam, że niezależnie od tego, jakie są zapisy w regulaminie TSUE, my z całą pewnością będziemy odwoływać się od tego i apelować nie tylko do zdrowego rozsądku” – mówił premier Mateusz Morawiecki, zapowiadając walkę o anulowanie kar. Rzecznik rządu Piotr Müller precyzował, że „Polska skorzysta z możliwych środków prawnych”.

I co? Nawet jeśli uznać wezwania Komisji do zapłaty za „decyzje” zaskarżalne, to od początku lutego w przypadku większości z nich minął dozwolony dwumiesięczny termin na złożenie wniosków o unieważnienie kar. Do TSUE tymczasem (jego „pierwszej instancji” – Sądu UE) do teraz nie wpłynęły żadne polskie skargi. Nie mamy też od rządu odpowiedzi, dlaczego tak jest. Dlatego Bruksela kontynuuje ściąganie rat kary za Turów.

Polscy urzędnicy w lutym przekonywali, że skoro z Turowem chodziło o środek zabezpieczający wyrok, który już w ogóle nie zapadnie w TSUE, to wszystko powinno być uznane za nieaktualne. Prawnicy KE odpowiadali, że grzywna była w istocie karą za lekceważenie decyzji trybunału, czyli niezawieszenie wydobycia w kopalni. I musi być zapłacona w całości.

Ale to niejedyny problem władzy PiS.

Mariusz Janicki: Święty PiS na wojnie, nie tykać

PiS licytuje wysoko. Bez skutku

Bruksela liczyła, że sprawa zatwierdzenia wartego miliardy euro polskiego Krajowego Planu Odbudowy zostanie w końcu zamknięta w drugiej połowie marca. Tymczasem PiS postanowił zalicytować wysoko i pod koniec zeszłego miesiąca do gabinetu Ursuli von der Leyen wpłynęło pismo z nowymi żądaniami, by Bruksela w ramach ugody dotyczącej KPO wycofała się z dwóch „praworządnościowych” postępowań przeciwnaruszeniowych wobec Polski (w sprawie TK Julii Przyłębskiej i tzw. ustawy kagańcowej) oraz uwolniła Warszawę od kar za Izbę Dyscyplinarną SN (ma zostać zlikwidowana, ale cały czas nie jest).

I tu korepetycje dla polskiego rządu: ściąganie kar nałożonych przez TSUE to dla KE obowiązek administracyjny, a nie decyzja polityczna. Dlatego po prostu odmówiła warunkom rządu Morawieckiego (które zresztą wywołały w Brukseli spore poruszenie i zdziwienie).

Gdyby Polska usunęła problemy z ustawy kagańcowej, Komisja zyskałaby prawo wycofania z TSUE skargi w sprawie tej ustawy. Niezależnie od tego polski budżet będzie musiał zapłacić całość kary za łamanie decyzji o środku tymczasowym.

Rząd PiS ignoruje wprawdzie wezwania do zapłaty, ale KE sama potrąca kolejne raty, pomniejszając przelewy z funduszy dla Warszawy. Dojdą do tego także odsetki, skoro Polska sama nie płaci kar w terminie. W kwietniu należy spodziewać się potrącenia 42 mln euro za Izbę Dyscyplinarną. To nie oznacza strat dla odbiorców programów (np. z polityki spójności) – należności dla nich musi przejąć budżet państwa.

Czytaj więcej: Klęska Węgier i Polski. Można ciąć fundusze za podważanie państwa prawa

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną