Kraj

Co słychać w sondażach? Wraca system dwóch (i pół) partii

Donald Tusk podczas spotkania ze studentami i pracownikami naukowymi w Lublinie Donald Tusk podczas spotkania ze studentami i pracownikami naukowymi w Lublinie Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Zgodnie z ostatnimi sondażami dwa największe ugrupowania – PiS i Koalicja Obywatelska – umacniają przewagę nad resztą partii. Ale żadne z nich nie będzie w stanie samodzielnie rządzić.

Politolodzy zwykle definiują system dwuipółpartyjny jako taki, w którym dwie partie uzyskują co najmniej 80 proc. miejsc w parlamencie, ale nie więcej niż 90 proc. I w którym druga co do wielkości formacja ma co najmniej dwa i pół razy większą liczbę posłów niż trzecia. W takich systemach jedna z dwóch największych partii zazwyczaj wygrywa wybory, ale najczęściej nie może rządzić samodzielnie.

PiS udało się zdobyć samodzielną większość w 2015 r., ale wynikało to z wystawienia wspólnej listy wyborczej z dwiema innymi formacjami oraz wyjątkowej słabości partii mniejszościowych, zwłaszcza lewicowych. Po 2015 r. pojawienie się nowych rywali zaburzyło typową strukturę polskiego systemu partyjnego – wydawało się nawet, że możemy zmierzać w kierunku dominacji jednej partii, takiej jak ta obserwowana na Węgrzech. Sondaże z ostatnich miesięcy wskazują jednak na przywrócenie w Polsce systemu dwuipółpartyjnego.

Czytaj też: Trzaskowski stał się trzecią osobą w państwie. Wszedł w paradę Tuskowi

PiS utrzymuje poparcie

Według najnowszych sondaży PiS ma obecnie 38 proc. poparcia. Choć nie powróciło ono do poziomu 42–43 proc., który osiągał przed październikiem 2020 r., i choć ostatnie wahania sugerowały, że poziom poparcia dla ugrupowania jest podatny na zmiany w następstwie różnych wydarzeń, nie ma dowodów na to, że mu ono spada.

.Ben Stanley/Polityka.

Istnieją znaczne różnice w poszczególnych sondażach, ale podstawowy trend sugeruje, że PiS w dużej mierze utrzymał poparcie, jakim cieszył się rok temu, mimo porażki Polskiego Ładu i rosnącej inflacji. Choć pojedyncze sondaże plasują PiS w okolicach 30 proc., ogólna tendencja (uwzględniająca wpływ silnych odchyleń, takich jak w przypadku CBOS) nie spadła poniżej 35 proc.

Czytaj też: Partia Kaczyńskiego i partia Ziobry. Co jeszcze czeka ten związek

KO bliżej PiS, Polska 2050 traci

Od powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki w połowie 2021 r. historia Koalicji Obywatelskiej wygląda bardzo podobnie. Wcześniej pojawienie się Polski 2050 w wyniku startu Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich w 2020 rokowało, że dojdzie do rekonfiguracji polskiego systemu partyjnego. Możliwe było zepchnięcie słabo kierowanej KO do roli partii mniejszościowej albo co najmniej podzielenie głosów centroprawicowych wyborców liberalno-konserwatywnych.

Jednak od powrotu Tuska KO ponownie stała się drugą siłą w polskiej polityce, od sierpnia 2021 r. utrzymując się powyżej 25 proc., a obecnie ma ok. 30 proc. poparcia. Koalicja Obywatelska przez znaczną część etapu pozostawania w opozycji (nawet w czasach, gdy była drugą największą partią) traciła ok. 15 pkt proc. w stosunku do PiS. Przez większość ostatniego roku obie największe formacje dzieliło już nie więcej niż 10 pkt proc.

.Ben Stanley/Polityka.

Z kolei Polska 2050 nadal nie ma odpowiedzi na odrodzenie KO pod rządami Tuska. Po gwałtownym spadku z ponad 20 proc. poparcia w czerwcu 2021 r. do ok. 13 proc. w październiku początkowo wydawało się, że partia ustabilizowała się jako trzecia co do wielkości siła, która wciąż jest w stanie odebrać znaczną część elektoratu KO. Jednak poparcie dla partii nadal spada, a obecnie jej sondaże oscylują wokół 11 proc. Choć zapewne nadal jest trzecią co do wielkości formacją w polskim systemie partyjnym, to statystycznie nie ma już wyraźnej przewagi nad ugrupowaniami mniejszościowymi.

Antoni Dudek: Entliczek, pentliczek. Ile będzie bloków na opozycji

Lewica, Konfederacja, PSL – bez znaczących zmian

W ciągu ostatniego roku poparcie dla Lewicy utrzymywało się na bardzo stabilnym poziomie, a sporadyczne niewielkie wahania były następnie niwelowane przez korekty w drugą stronę. Partia utrzymuje się wyraźnie powyżej progu wyborczego, uzyskując 8 proc. głosów, ale wciąż nie jest w stanie osiągnąć wyniku dwucyfrowego.

Konfederacja (7 proc.) cieszy się obecnie podobnym poparciem do Lewicy. Wzrosło w szczytowym okresie kryzysu uchodźczego na granicy z Białorusią, osiągając pod koniec roku poziom 10 proc., po czym ponownie spadło po wybuchu wojny na Ukrainie w związku ze sceptycyzmem wobec wyraźnie łagodniejszej krytyki Rosji. Jednak oczekiwania silnego odwrotu nie spełniły się, a partia nadal osiąga wyniki zbliżone do tych sprzed roku.

Wreszcie poparcie dla PSL podlegało jedynie niewielkim wahaniom. W niektórych sondażach sięgało nawet 8 proc., ale trend jest stosunkowo stabilny – formacja cieszy się głosami ok. 4–5 proc. wyborców.

Czytaj też: Zawinięci w onucę. Konfederacja się kłóci i traci w sondażach

Duże partie bez szans na samodzielne rządzenie

Pod względem szacunkowego udziału mandatów PiS nadal zdecydowanie wyprzedza resztę rywali, uzyskując w symulacji 218 miejsc, podczas gdy KO odzyskała pozycję zdecydowanie największej siły opozycyjnej, mając szansę na 152 mandaty. Wszystkie inne partie opozycyjne mają mniej niż jedną trzecią mandatów przewidywanych dla KO: Polska 2050 – 42, Lewica – 25 i Konfederacja – 21.

.Ben Stanley/Polityka.

Jednak mimo dominacji wielkiej dwójki mniejsze partie pozostają ważnymi graczami. Gdyby wybory odbyły się jutro, PiS nie byłby w stanie utworzyć rządu większościowego bez koalicjanta – zapewne w postaci Konfederacji. Podobnie nawet jeśli KO wyprzedziłaby PiS, jest mało prawdopodobne, by była w stanie rządzić bez współpracy z Polską 2050 lub Lewicą, a najpewniej potrzebowałaby poparcia ich obu.

Choć PiS nadal jest najsilniejszą siłą wyborczą, nie udało mu się jeszcze przekształcić systemu partyjnego. Może dlatego wzrosło zainteresowanie tego ugrupowania kwestią zmian w ordynacji.

Czytaj też: Alians z PiS w wersji light? Opozycja kopie sobie polityczny grób

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną