Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza wytoczył prezesowi PiS i wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu sprawę o ochronę dóbr osobistych. Związana jest z faktem inwigilowania Brejzy programem Pegasus – gdy był szefem sztabu wyborczego KO w 2019 r.
Pegasus i inwigilacja
Gdy sprawa wyszła na jaw, władza zapewniała, że wszystkie osoby, o których się dowiedzieliśmy, były inwigilowane legalnie w związku z prowadzonymi śledztwami. Byli to prokuratorka i członkini Stowarzyszenia Lex Super Omnia Ewa Wrzosek, adwokat wielu polityków opozycji Roman Giertych, szef AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP do 2021 r. Wicepremier od bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński publicznie uzasadniał, że na Krzysztofie Brejzie ciążyły poważne zarzuty związane z tzw. afera fakturową vel hejterską w Inowrocławiu, gdzie prezydentem miasta jest jego ojciec.
W styczniu w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” Kaczyński powiedział, że Krzysztof Brejza „pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw”. W rzeczywistości Krzysztof Brejza nie występował w tym śledztwie w żadnej roli procesowej, nie był przesłuchiwany, a i cała sprawa została sztucznie rozdmuchana przez TVP w czasie, gdy media ujawniły aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Czytaj też: