Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Czy szanse opozycji leżą w lesie? Na tropie „politycznego złota” w kampanii

Wycinka w Puszczy Bukowej koło Szczecina, maj 2023 r. Wycinka w Puszczy Bukowej koło Szczecina, maj 2023 r. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl
Nie było jeszcze kampanii wyborczej, w której tak wiele mówiono by o drzewach. Aktywiści mają nadzieję, że politycy uznają wątki leśne za polityczne złoto i wsłuchają się w głos strony społecznej. I przede wszystkim obiecają zrealizować postulaty ogłoszonego 14 września manifestu leśnego.

A może szanse opozycji są w lesie? Nie było jeszcze kampanii wyborczej, w której tak wiele mówiono by o drzewach i lasach. Status quo broni obóz Zjednoczonej Prawicy. PiS w swoim programie obiecuje, że Unia Europejska nie przejmie kontroli nad lasami. Partia Jarosława Kaczyńskiego zachwala też politykę minionego ośmiolecia i rysuje wizję kontynuacji, w tym dalsze zwiększanie lesistości kraju. Zachowania ciągłości chce także Suwerenna Polska, która z koalicyjnego rozdzielnika przejęła kontrolę nad Lasami Państwowymi, zarządzającymi większością leśnej powierzchni kraju. Dla niej to liczne etaty i arbitralne sterowanie niemałymi wpływami finansowymi z eksploatacji lasów.

Czytaj też: PiS i Solidarna Polska złoszczą się na TSUE. Poszło o lasy

Las: „polityczne złoto”?

Problem w tym, że w ostatnich latach tzw. pozyskanie – czyli skala wycinki i wywozu drewna z lasu – jest rekordowe. Na dodatek nagminnie odbywa się z pogwałceniem prawa o ochronie przyrody, z pominięciem podpowiedzi nauki o konieczności ochrony lasów najcenniejszych przyrodniczo i wbrew woli mieszkańców żyjących w ich pobliżu, którzy nie chcą sąsiadować ze zrębami. Jakby tego było jeszcze mało, leśnicy zostali wprzęgnięci w realizację konserwatywnego projektu politycznego i wielu z nich nie jest tym zachwyconych.

Reklama