Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Afera wizowa. CBA wiedziało o powiązaniach Edgara K. w MSZ?

Premier Mateusz Morawiecki i były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk Premier Mateusz Morawiecki i były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
W nielegalnym załatwianiu wiz mieli pomagać pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, donosi Wirtualna Polska. CBA do dziś nie zatrzymało żadnego urzędnika.

Edgar K., 25-letni współpracownik Piotra Wawrzyka, dymisjonowanego z funkcji wiceministra spraw zagranicznych w związku z aferą wizową, był kluczową postacią w tej aferze. To właśnie on miał brać udział w operacji sprowadzania do Polski imigrantów z Indii i Pakistanu przedstawianych jako ekipy filmowe z Bollywood.

Jak doniosła we wtorek Wirtualna Polska, K. został zatrzymany po przyjęciu 160 tys. zł łapówki od działającego pod przykryciem funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W sumie miał przyjąć co najmniej pół miliona złotych łapówek.

Czytaj też: Czy PiS zapłaci za wizy? Wystraszył się nie na żarty

Gospodarstwo rodziców Edgara K.

Prokuratorskie akta wyjaśniają, w jaki sposób odkrył możliwość zarabiania na przyspieszaniu załatwiania wiz. Otóż Edgar K., prócz działalności w różnych organach doradzających politykom, pomagał rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa rolnego w powiecie staszowskim. Ściągając pracowników do tego gospodarstwa, po raz pierwszy wykorzystał swoje kontakty w MSZ i odkrył możliwość przyspieszania załatwiania wiz. Następnie uznał, że to dobry pomysł na zarabianie pieniędzy.

Interes szybko się rozkręcił i już w październiku K. podjął się zorganizowania wiz dla 47 obywateli Indii. Za każdy dokument K. miał dostać 7 tys. zł – czyli łącznie 329 tys. zł. To właśnie w tym okresie polskie placówki konsularne w Indiach wydają wizy rzekomym filmowcom z Bollywood.

Edgar K. wpada 27 kwietnia po przyjęciu od agenta CBS zaliczki na poczet łapówki za załatwienie wiz dla Hindusów. Prokuratura postawiła mu zarzut płatnej protekcji przy organizacji wiz w MSZ.

Reklama