Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zamach Dudy na niezależność Sądu Najwyższego. Gest wrogi, plan szatański

Najnowszy ruch prezydenta jest gestem wrogim, zamachem na niezależność Sądu Najwyższego. Pokazuje, że płonne są nadzieje na pokojową kohabitację z przyszłym rządem Donalda Tuska. Najnowszy ruch prezydenta jest gestem wrogim, zamachem na niezależność Sądu Najwyższego. Pokazuje, że płonne są nadzieje na pokojową kohabitację z przyszłym rządem Donalda Tuska. Krzysztof Sitkowski / Kancelaria Prezydenta RP
Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny robi zamach na wymiar sprawiedliwości w Polsce. Sprawa jest naprawdę gruba: chodzi o uniemożliwienie weryfikacji powołań neosędziów i o przejęcie przez nich władzy nad interpretacją prawa.

To, co właśnie uczynił Andrzej Duda, ma nie tylko zabetonować prezydenckie nominacie neosędziów, ale też zrobić z Sądu Najwyższego – na wzór Trybunału niegdyś Konstytucyjnego – strażnika nienaruszalności pisowskiej wizji państwa i wymiaru sprawiedliwości. Przynajmniej do końca kadencji Dudy. Plan szatański, ale nie taki łatwy do wykonania.

Czytaj także: 8 lat rządów PiS. Mamy Budapeszt w Warszawie, nie jesteśmy państwem prawa

Kolejny powód desygnowania Morawieckiego

W dniu ogłoszenia zamiaru desygnowania na premiera dotychczasowego szefa pisowskiego rządu Mateusza Morawieckiego prezydent posłał do Sądu Najwyższego nowelizację jego regulaminu. Zmianę taką musi kontrasygnować premier, co jest dodatkowym wytłumaczeniem, dlaczego prezydent zapowiedział desygnowanie Morawieckiego, mimo że nie ma on żadnych szans na zdobycie w Sejmie większości do rządzenia.

Nowy Regulamin Sądu Najwyższego ma zmniejszyć z trzech czwartych do jednej drugiej kworum wszystkich sędziów SN konieczne do wydawania uchwał tzw. pełnego składu. Dlaczego to takie groźne?

W tej chwili w Sądzie Najwyższym jest przewaga neosędziów: 49 do 42. To oznacza, że mogą oni już sami przyjmować uchwały, które mają w Polsce moc prawa. Bezwzględnie wiążą wszystkie składy orzekające w SN. Ale zmienić je może tylko inna uchwała – właśnie w tzw.

Reklama