Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Niby-rząd Morawieckiego. Tydzień ledwie, a już półmetek. Podsumujmy

Prezydent Andrzej Duda zdecydował się powierzyć misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, choć z góry było wiadomo, że nie ma szans na uzyskanie większości w Sejmie. Prezydent Andrzej Duda zdecydował się powierzyć misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, choć z góry było wiadomo, że nie ma szans na uzyskanie większości w Sejmie. Krystian Maj / Kancelaria Prezesa RM
Pisowski i wsparty przez Andrzeja Dudę niby-rząd Mateusza Morawieckiego jest najpewniej na półmetku swojego istnienia. Nie wydaje się przemęczony, a już o żadnej zadyszce nie ma na pewno mowy.

Na urodzinowej imprezie, bo przecież półmetek istnienia jak najbardziej takową uzasadnia, jubilatom powinno odśpiewać się pieśń opartą na głośnym w PRL – tu nawiązanie też uzasadnione – filmowym songu Jana Tadeusza Stanisławskiego. Brzmiałoby to mniej więcej tak:

„Te siedem dni* minęło jak jeden dzień,
już bliżej jest niż dalej, o tym wiesz.
Te siedem dni minęło, odeszło w cień
i nigdy już nie wróci, rób co chcesz”.

Czytaj też: Po co PiS-owi cały ten powyborczy cyrk? Trzy powody, a Tusk czwarty

Mateusza Morawieckiego pusty kalendarzyk

Owszem, wizja ta nie jest specjalnie optymistyczna dla jubilatów, a na dodatek zakłada u nich minimalne przynajmniej poczucie realizmu. Co w przypadku niektórych wydaje się przesadzone, bo sprawiają wrażenie, jakby o rychłym końcu nie myśleli. Obrazuje jednak błyskawiczne tempo, jakie przybrały dzieje tej ekipy Morawieckiego – tydzień ledwie, a to już połowa jej historii! Ale także towarzyszącą temu kompletną pustkę, bo czas ten przeciekł premierowi i jego gromadce przez palce w sposób modelowy.

Symbolem niech będzie słynny – z racji swojej pustki – kalendarzyk Mateusza Morawieckiego w dniu, który desygnowany szef rządu planował spędzić na konsultacjach z potencjalnymi koalicjantami. Okazało się, że czasu nowy-stary premier ma skolko ugodno – rozmówcy, gdyby tylko chcieli, mogli pojawiać się w zasadzie o dowolnie wybranej porze.

Reklama