Obóz Kaczyńskiego eskaluje konflikt z nowym rządem Tuska. Prezydent Andrzej Duda stał się narzędziem tej eskalacji. Poseł Mateusz Morawiecki, były premier, podziękował mu, że „stanął po stronie konstytucji”, wetując projekt ustawy okołobudżetowej. W rzeczywistości po stronie konstytucji, praworządności, praw kobiet, wolnych mediów i współpracy z Unią Europejską przez osiem lat rządów Kaczyńskiego stawała ówczesna opozycja demokratyczna i aktywni obywatele.
PiS zepsuł, żeby teraz podważać
Obóz Kaczyńskiego konstytucję naginał do swoich celów, manipulował nią i łamał jej postanowienia, ilekroć było mu to na rękę w dążeniu do faktycznej zmiany ustroju. Zapewnił sobie kontrolę polityczną nad wymiarem sprawiedliwości, nad mediami publicznymi, nad systemem edukacji, nad sektorem publicznym, a nawet nad usługami społecznymi.
Teraz powołując się na prawo, które popsuł tymi zmianami, atakuje nowy rząd i jego plan działania, który ma te złe zmiany naprawić. Przykładem może być Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, a jeśli chodzi o ład w mediach publicznych – pozakonstytucyjny twór pod nazwą Rada Mediów Narodowych. Zepsuty system prawny PiS wykorzystuje do podważania działań naprawczych podjętych przez rząd demokratyczny. To tak jakby czyszczących szambo oskarżać, że brzydko pachną.
Czytaj też: Duda sam się prosi, żeby go znów porządnie rozegrać
Wielka musi być frustracja Kaczyńskiego
W istocie PiS szuka w ten sposób pretekstu do dyskredytacji nowego rządu i stojącej za nim demokratycznej większości parlamentarnej, a może nawet do wymuszenia na prezydencie rozpisania przyspieszonych wyborów. Jak wielka musi być frustracja Kaczyńskiego, jeśli chciałby zaryzykować kolejną, może jeszcze dotkliwszą porażkę w wyborach. Weto Dudy wpisuje się w te rozpaczliwe i brutalne próby powrotu PiS do władzy.
Weto skomplikuje prace rządowe nad budżetem, w najgorszym razie rząd Tuska mógłby nie zdążyć przesłać budżetu prezydentowi w konstytucyjnym terminie do 29 stycznia, a wtedy Duda miałby prawo rozpisać nowe wybory. Premier Tusk zapewnił, że poradzi sobie z wetem. Powtarzają to liderzy ugrupowań koalicyjnych i nowe kierownictwo ministerstwa finansów. Część ekspertów wskazuje, jak rząd może sobie poradzić z wetem i uratować przewidziane w ustawie okołobudżetowej podwyżki dla nauczycieli.
Czytaj też: Gospodarka po PiS ma rozwiercone trzy filary
PiS igra z ogniem, Polska siada do wigilii
Ale sam fakt, że prezydent zgłosił pierwsze weto już w niecałe dwa tygodnie od zaprzysiężenia przez siebie rządu Tuska, rozwiewa wszelkie złudzenia: prezydent Duda wykonuje dyspozycje polityczne posła Kaczyńskiego, który rozkręca pełzający zamach stanu. Dyskusje prawników to jedno, realna polityka to drugie.
Nowy rząd sięga w sprawie mediów publicznych po takie środki, jakie mu zostały po dewastacji systemu praworządności, czyli po kodeks prawa handlowego. A 3 mld na media publiczne, zapisane w projekcie okołobudżetowym, mają być przekazane na onkologię. Duda podjął decyzję merytorycznie niedorzeczną, w istocie czysto polityczną.
Potwierdził to poseł Morawiecki, komplementując prezydenta za weto. Kaczyński zwiera szeregi pisowskie do boju na śmierć i życie z nowym rządem. Na korytarzach sejmowych, w holach TVP i Polskiej Agencji Prasowej, na głównej sali obrad w Sejmie. A może i na ulicach, bo PiS zwołuje protesty pod siedzibą TVP i zapowiada marsze protestacyjne. Kaczyński igra z ogniem, gdy Polska siada do stołów wigilijnych. Taki to zbawca ojczyzny.