Obóz Kaczyńskiego eskaluje konflikt z nowym rządem Tuska. Prezydent Andrzej Duda stał się narzędziem tej eskalacji. Poseł Mateusz Morawiecki, były premier, podziękował mu, że „stanął po stronie konstytucji”, wetując projekt ustawy okołobudżetowej. W rzeczywistości po stronie konstytucji, praworządności, praw kobiet, wolnych mediów i współpracy z Unią Europejską przez osiem lat rządów Kaczyńskiego stawała ówczesna opozycja demokratyczna i aktywni obywatele.
PiS zepsuł, żeby teraz podważać
Obóz Kaczyńskiego konstytucję naginał do swoich celów, manipulował nią i łamał jej postanowienia, ilekroć było mu to na rękę w dążeniu do faktycznej zmiany ustroju. Zapewnił sobie kontrolę polityczną nad wymiarem sprawiedliwości, nad mediami publicznymi, nad systemem edukacji, nad sektorem publicznym, a nawet nad usługami społecznymi.
Teraz powołując się na prawo, które popsuł tymi zmianami, atakuje nowy rząd i jego plan działania, który ma te złe zmiany naprawić. Przykładem może być Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, a jeśli chodzi o ład w mediach publicznych – pozakonstytucyjny twór pod nazwą Rada Mediów Narodowych. Zepsuty system prawny PiS wykorzystuje do podważania działań naprawczych podjętych przez rząd demokratyczny. To tak jakby czyszczących szambo oskarżać, że brzydko pachną.
Czytaj też: Duda sam się prosi, żeby go znów porządnie rozegrać
Wielka musi być frustracja Kaczyńskiego
W istocie PiS szuka w ten sposób pretekstu do dyskredytacji nowego rządu i stojącej za nim demokratycznej większości parlamentarnej, a może nawet do wymuszenia na prezydencie rozpisania przyspieszonych wyborów.