Szarpanina w PAP z udziałem Macierewicza. PiS nie ustaje w protestach o „wolne media”
W siedzibie Polskiej Agencji Prasowej, podobnie jak innych mediów publicznych, trwają protesty polityków PiS, którzy nie chcą oddać sterów nowo powołanym szefom agencji i poszczególnych stacji. Przez osiem lat TVP, TVP Info i PAP służyły rządzącej prawicy za tubę propagandową, chwaliły władzę, lżyły opozycję demokratyczną. Dziś to PiS staje rzekomo w obronie „wolnych mediów” i „pluralizmu”, biorąc na sztandary hasła demokratów, protestujących latami przeciwko szczuciu, lex TVN, lex pilot i innym pomysłom na zagarnięcie pełni przekazu. Partia Kaczyńskiego mogła za to liczyć na dobre słowo zwłaszcza w kampaniach wyborczych. A wkrótce kolejne wybory: samorządowe i europejskie.
Szarpanina w PAP. „Trudna, stresująca sytuacja”
Rano w wigilijną niedzielę Antoni Macierewicz zablokował wejście pracownikowi z biura informatyki i telekomunikacji w PAP, który miał zmienić osobę po nocnej zmianie. Dział pracuje w święta w trybie dyżurowym. „Doszło do sytuacji, która w naszej ocenie była nie tylko przekroczeniem wszelkich ram tego, co osoby przebywające w budynku PAP nazywają interwencją poselską, ale także złamaniem prawa i zagrożeniem dla bezpieczeństwa oraz ciągłości pracy agencji” – komentował Marek Błoński, nominowany niedawno prezes PAP.
W sprawie zawiadomiono policję. „Złożymy także formalne doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na zmuszeniu pracownika PAP do określonego zachowania”, zapowiedział Błoński. Jak dodał, „w przypadku strategicznej infrastruktury, za jaką odpowiada biuro IT, oznacza to realne zagrożenie dla niezakłóconej pracy i ciągłości pracy agencji, a tym samym dla realizacji umów z klientami”.