Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kamiński z Wąsikiem u bram. Czy Sejm przetrwa ten najazd?

Były poseł PiS Mariusz Kamiński w drodze na piąte posiedzenie Sejmu X kadencji Były poseł PiS Mariusz Kamiński w drodze na piąte posiedzenie Sejmu X kadencji Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Demonstracja pod Sejmem miała pokazać, że tak jak w czasach rządów PiS demokratyczna opozycja miała moralny przywilej walki o podstawowe wartości życia publicznego, tak obecnie chwała ta należy się PiS-owi. Skoro tamci mogli bronić demokracji i praworządności, to my też możemy. Logika diabła, co się w ornat ubrał.

To się stać musiało i stało się właśnie dziś, 7 lutego, ok. godz. 9:30. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli posłowie i byli szefowie CBA, skazani za nadużywanie swoich uprawnień i urządzanie bezprawnych prowokacji w tzw. aferze gruntowej, a następnie ułaskawieni przez prezydenta Andrzej Dudę, podjęli z góry skazaną na niepowodzenie próbę wejścia „na siłę” do gmachu Sejmu w charakterze posłów.

Oczywiście mogli wejść na przepustkę dla byłych posłów bądź przepustkę jednorazową, lecz przecież nie o to im chodzi. Twierdzą bowiem (a razem z nimi cały PiS), że ułaskawienie ich przez prezydenta oznacza, iż marszałek Sejmu nie miał prawa stwierdzić wygaśnięcia ich mandatów, a zresztą niezależnie od tego ułaskawienie samo przez się to wygaśnięcie mandatów unieważnia. Na dowód tych twierdzeń mają korzystne dla siebie wyroki Sądu Najwyższego, które uchylają decyzję marszałka Sejmu o wygaśnięciu ich mandatów z uwagi na konstytucyjną prerogatywę prezydenta, jaką jest prawo łaski, usuwające wszelką odpowiedzialność karną osoby ułaskawionej.

Zerowe szanse na powrót Kamińskiego i Wąsika do Sejmu

Wszystko to nie jest takie proste, a wyroki Sądu Najwyższego dotyczą formalnej strony zagadnienia, czyli ważności postanowienia marszałka w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów Kamińskiego i Wąsika. Tymczasem istotą sprawy jest coś zupełnie innego niż spór o skutki prawne zastosowania przez prezydenta prawa łaski. Chodzi mianowicie o to, jak należy interpretować art. 99 konstytucji, który mówi: „Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego”.

Reklama