Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

5 tematów, o których musisz dziś wiedzieć

Były poseł Mariusz Kamiński próbuje się dostać do Sejmu. Były poseł Mariusz Kamiński próbuje się dostać do Sejmu. Sławoimir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Kamiński i Wąsik szturmują Sejm; Tusk naprawia relacje z Europą; kto stanie na czele Orlenu, a kto Enei; polscy politycy kłócą się w BBC; dalsze losy programu „Laptop dla ucznia”.

1. Kamińskiego i Wąsika szturm na Sejm

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli posłowie skazani prawomocnym wyrokiem, a następnie ułaskawieni przez prezydenta, próbowali dostać się do gmachu Sejmu. Zapowiadali to już wcześniej, więc Straż Marszałkowska była przygotowana. Rzeczniczka marszałka Sejmu zapowiedziała, że Kamiński i Wąsik nie zostaną wpuszczeni na salę plenarną, będą mogli jedynie wejść na sejmową galerię. To im nie wystarczyło.

Eksposłów próbowali przemycić do parlamentu posłowie PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Godzinę przed rozpoczęciem obrad spotkali się przed Pomnikiem Bohaterów Armii Krajowej. Chwilę później stanęli przed terenem parlamentu, otoczyli Kamińskiego i Wąsika i na hasło: „Panowie, jedziemy”, zaczęli ich przepychać w kierunku wejścia. Kilku strażników sejmowych próbowało ich powstrzymać.

Ostatecznie posłowie i byli posłowie PiS zrezygnowali z dalszych przepychanek. Kaczyńskiemu udało się uzyskać od marszałka Straży Marszałkowskiej pisemne oświadczenie, że to na polecenie Hołowni Kamiński i Wąsik nie są wpuszczani do Sejmu. Jego zdaniem dokument ten ma być potrzebny do „rozliczeń” obecnego rządu, który „nie będzie trwał wiecznie”.

2. Tusk leci do Paryża i Berlina

Zapowiedzi przyszłotygodniowych wizyt premiera Tuska w Paryżu i w Berlinie na razie są nieoficjalne. Towarzyszyć ma mu Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Cel wydaje się oczywisty: nowy polski rząd musi zamanifestować powrót do Europy, lekceważonej i obrażanej przez poprzednią władzę. Zwłaszcza Niemcy były przedmiotem obraźliwych i absurdalnych ataków.

Samo przywrócenie normalności i dialogu z najważniejszymi europejskimi partnerami i sojusznikami to tylko wyjście z zapaści polskiej polityki zagranicznej. U granic Polski toczy się prawdziwa wojna, Rosja nasila agresję, przestawiła się na gospodarkę wojenną, Ukrainie brakuje środków na obronę, amerykańska pomoc utknęła w tamtejszych politycznych sporach. W Europie coraz więcej słychać głosów, że trzeba wzmocnić nie tylko obronę Ukrainy, ale wprost obronę wszystkich naszych krajów. I to jest dziś główna dla Polski sprawa do rozmów z sojusznikami – przekonuje na naszych łamach Marek Ostrowski.

3. Kto docelowo w Orlenie, kto w Enei?

Docelowo zarząd Orlenu ma zostać wyłoniony w konkursie, który rozpocznie się 14 lutego. Tutaj faworytów jest dwoje. Pierwszy to Krzysztof Zamasz, dyrektor francuskiej Veolii w Polsce oraz były prezes Enei w latach 2013–15. To za jego rządów poznański koncern przejął kopalnię w Bogdance, którą teraz ma z kolei uzyskać Skarb Państwa. Drugą prawdopodobną kandydatką na prezeskę Orlenu jest Beata Stelmach, była wiceministerka spraw zagranicznych i była szefowa General Electric w Polsce.

Ruszyła też wymiana kadr w energetycznej Enei, w której rada nadzorcza odwołała zarząd na czele z Pawłem Majewskim. Nową p.o. prezeską została dość nieoczekiwanie Monika Starecka, w ostatnich latach niezwiązana z sektorem energetycznym. Źródła „Polityki Insight” donoszą, że Starecka ma kierować Eneą tymczasowo, do czasu wyłonienia nowego prezesa w konkursie.

Poza spółkami Skarbu kadrowe przetasowania przechodzą też przez państwowe instytucje, a najgorętsza sytuacja panuje obecnie w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Wybór szefa Funduszu został anulowany. Na krótkiej liście kandydatów znalazła się Justyna Glusman – razem z Robertem Gajdą – i miała największe szanse na zwycięstwo. Nominacja wywołała jednak opór wewnątrz rządu oraz negatywną reakcję organizacji ekologicznych.

Glusman to ekonomistka, aktywistka i działaczka samorządowa. W 2018 r. bezskutecznie kandydowała na prezydentkę Warszawy z ramienia koalicji Miasto Jest Nasze (zdobyła 2,32 proc. głosów). Później przez trzy lata pracowała w Urzędzie m.st. Warszawy jako dyrektorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni, ale została odwołana przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Mówiło się wówczas o jej konfliktach ze współpracownikami i z organizacjami pozarządowymi. „Wymiana pieców węglowych w Warszawie ruszyła na dobre, gdy Glusman odwołano z Ratusza” – mówi nam osoba znająca kulisy jej odejścia.

4. Polscy politycy w BBC

BBC w ramach cyklu World Questions zorganizowała w Warszawie debatę o bieżącej sytuacji politycznej i społecznej w Polsce. Format opiera się na pytaniach publiczności, zgłaszanych kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem wydarzenia. Udział wzięli Agnieszka Pomaska (PO), Mateusz Morawiecki (PiS), Magdalena Biejat (Lewica) i Krzysztof Bosak (Konfederacja). Gospodarzem wieczoru był Jonny Dymond, korespondent stacji ds. europejskich w latach 2005–10.

Nie obyło się bez kłótni między politykami i ostrych komentarzy publiczności. Chociażby w kierunku Morawieckiego, który TVP za rządów Zjednoczonej Prawicy porównał do... BBC.

Gorąco się zrobiło, gdy na wokandzie stanęła kwestia praw mniejszości seksualnych. Aleksander i jego partner Kuba zapytali, kiedy upadnie „tęczowa kurtyna dzieląca Polskę od reszty świata”. Morawiecki powołał się na niesprecyzowane „statystyki, według których Polska nie ma żadnego poważnego problemu z przestępstwami motywowanymi nienawiścią wobec osób LGBT”, dodając, że jest „ich mniej niż w innych krajach”. Jeden z autorów pytania zwrócił mu uwagę, że statystyki na temat przestępstw motywowanych nienawiścią do LGBT+ w Polsce są niereprezentatywne, bo ataków na mniejszości seksualne nie zalicza się w poczet tego typu przestępstw. Za ten komentarz otrzymał aplauz publiczności.

Cała czwórka zrobiła sobie selfie z prowadzącym, kończąc w ten sposób prawie dwugodzinną, pod każdym względem cywilizowaną debatę polityczną. „Pozostaje pytanie, kiedy polska publiczność doczeka się podobnego poziomu dyskusji na co dzień” – zastanawia się na łamach „Polityki” Mateusz Mazzini.

Fot. Agnieszka Pomaska / X (d. Twitter)Agnieszka Pomaska/X (d. Twitter)Fot. Agnieszka Pomaska / X (d. Twitter)

5. Co dalej z „Laptopem dla ucznia”?

Program „Laptop dla ucznia” został wprowadzony przez PiS w trakcie kampanii wyborczej. Pierwsza grupa czwartoklasistów szkół podstawowych – prawie 400 tys. uczniów i uczennic – otrzymała laptopy jesienią 2023. Co roku do końca września dzieci klas czwartych miały dostawać przenośne komputery. Kolejna tura stanęła jednak pod znakiem zapytania, ponieważ pojawiły się problemy, na które wcześniej nie zwracano uwagi. Najważniejszy był efekt wyborczy, a nie dobro dziecka.

Świnię koalicji podłożył rząd Morawieckiego, który nie zabezpieczył finansowania programu w kolejnych latach, nie ogłosił przetargu na rok 2024/2025 oraz nie uzyskał zgody Komisji Europejskiej na zakup laptopów dla uczniów z funduszu KPO. To wszystko jednak są argumenty polityczne, które mogą trafić do uszu ludzi dojrzałych, natomiast osoby najbardziej zainteresowane, czyli dzieci, będą czuły się oszukane bez względu na wszelkie tłumaczenia.

Biorąc pod uwagę negatywne nastroje społeczne, ministra edukacji zapowiedziała, że rząd podejmie szybką decyzję i już w najbliższy czwartek ogłosi, co dalej z programem „Laptop dla ucznia”. „Nie spodziewam się, że zaproponuje dzieciom figę z makiem, gdyż koalicja sprawiłaby tym wiele radości dzisiejszej opozycji, a dla siebie ukręciłaby stryczek na szyję” – pisze w „Polityce” Dariusz Chętkowski. Jego zdaniem Barbara Nowacka zamiast laptopów da uczniom tablety.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną