Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Biejat poniżej oczekiwań. Lewica czuje się niedoceniona, „konkurenci z nas zrzynali”

Wieczór wyborczy w sztabie Lewicy, 7 kwietnia 2024 r.	W środku Magdalena Biejat Wieczór wyborczy w sztabie Lewicy, 7 kwietnia 2024 r. W środku Magdalena Biejat Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
Pod sceną zebrało się najwyżej 150 osób, a cały wieczór wyborczy trwał 14 minut. W tłumie słychać było narzekanie, że wyniki w sejmikach to porażka całej koalicji rządzącej.

Nerwowe nastroje i niepewność czuć było już od wejścia. Informacje z „bazarku”, czyli przecieki z badań exit poll krążące w mediach społecznościowych w dniu wyborów, nie były optymistyczne. Zebrani w Klubie Hybrydy w Warszawie politycy i polityczki Razem, Nowej Lewicy oraz ruchów miejskich jeszcze przed godz. 21, kiedy media oficjalnie podały pierwsze sondażowe wyniki, rozważali możliwe scenariusze. Wśród polityków i działaczy Lewicy było słychać obawy związane z tym, jak „leniwa kampania” może przełożyć się na demobilizację kluczowych grup wyborców, głównie kobiet i osób młodych. Widać ją było choćby w ostatnim sondażu Ipsos dla OKO.press.

Ja zawsze jestem nastawiona optymistycznie. Wyborcy zdecydują, co zdecydują – mówiła Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka od dwóch kadencji. I dodała: – Dane z PKW pokazywały wyższą frekwencję niż w 2018 r., więc pytanie, który elektorat bardziej się zmobilizował.

Ja uważam, że już odnieśliśmy sukces, wprowadzając nasze lewicowe tematy do kampanii: mieszkania na wynajem, nowe linie tramwajowe, zazielenianie Warszawy, darmowe posiłki w szkołach – mówiła z kolei posłanka Dorota Olko, rzeczniczka prasowa i członkini zarządu krajowego partii Razem. – Jaki ten wynik będzie cyfrowo, to nie wiem. Myślę, że kiedy rywalizuje się z urzędującym prezydentem, to każdy wynik powyżej tego z wyborów parlamentarnych byłby dużym sukcesem.

Czytaj też:

  • Lewica
  • Magdalena Biejat
  • partia Razem
  • Robert Biedroń
  • Włodzimierz Czarzasty
  • wybory samorządowe 2024
  • Reklama