Kaczyński, Morawiecki, Ziobro, Obajtek. Grube ryby już widzą sieci. Czas brać adwokatów
Chodzą słuchy, że upragnione i wyczekiwane przez połowę Polaków rozliczenia ekipy PiS mają nareszcie przyspieszyć. Nie jest to, wbrew pozorom, proces, którym można łatwo politycznie sterować, bo prokuratorzy, na czele z ministrem Adamem Bodnarem, pracują w swoim trybie, a tempo prac śledczych, nie mówiąc już o postępowaniach sądowych, jest w dużej mierze kwestią dostępnych kadr i zasobów. Być może jednak bezkompromisowa prokurator Ewa Wrzosek nieco pospieszyła się ze swoją krytyką szefa wszystkich prokuratorów.
Wszystko wszędzie naraz
Zeszłej jesieni zmęczona szarpaniną z Ziobrą, represjami w postaci „karnych” przenosin czy podsłuchiwania Pegasusem, a przede wszystkim sfrustrowana powolnym tempem śledztw Wrzosek chciała odejść z prokuratury. Wtedy Adam Bodnar przekonał ją do przyjęcia delegacji do Ministerstwa Sprawiedliwości. Jednakże Wrzosek nadal chciała „wszystko wszędzie naraz”, a w dodatku deklarowała, że lepszym od Bodnara ministrem sprawiedliwości byłby Roman Giertych. W grudniu rozstała się więc z ministrem, choć jednak nie do końca. Od 3 lutego prokurator Wrzosek ma bowiem nową delegację – tym razem do Wydziału do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ciekawe, czy oznacza to, że przypadnie jej w udziale któreś ze śledztw dotyczących polityczno-gospodarczych nadużyć z czasów PiS? Na razie mówi się o tym, że mogłaby się zająć śledztwem w sprawie podejrzenia popełnienia oszustwa przez Jarosława Kaczyńskiego,